Witam,
rozpoczynam wyprzedaż swojej około 3000 kolekcji komiksów.
Zapraszam do dodania mnie do obserwowanych - będzie tutaj cała masa unikalnych komiksów.
datę założycielską polskiego komiksu uznać można rok 1919. Jest rok Anno Domini 2007, komiks ma się dziś dobrze, lat osiemdziesiąt osiem to nie przelewki. Wciąż jednak słychać głosy „czy komiks to sztuka?” albo „czy to przypadkiem nie jest dla małych dzieci?”. Tych pytań jednak nie unikniemy, te pytania są tendencyjne, odpowiedź na nie przynosi owe lat osiemdziesiąt osiem, my zaś jej nie będziemy usilnie powtarzać. Ale za to „czy komiks się czyta czy też ogląda?” jest znacznie ciekawsze, zwłaszcza, że jest całkiem sporo komiksów bez dymków. I nie jest to „cud” ani „cudo” jedyne w komiksie - opowieść komiksowa pozwala na wszystko niemalże i ze wszystkiego czerpie. Jak wspomina Papcio Chmiel o (nie)cenzuralnych kłopotach z księgą piątą Tytusa, Romka i A’Tomka: „Tytus musiał odwiedzić festiwal młodzieży na Kubie, w Nowym Jorku bohaterowie musieli dać nauczkę rasiście dręczącemu Murzynka, rysunki miały pokazywać polską szynkę w zagranicznych sklepach. Absolutnie konieczne było, żeby Tytus zakłócił manewry NATO. Cała podróż musiała skończyć się w obozie pionierów w ZSRR. Na szczęście, nie przeszedł pomysł, by Tytus wspierał komunistyczną partyzantkę w Angoli”. A mógł przecież zrobić nie „taaaakie rzeczy” - bohaterowie komiksowi potrafią wszystko, byleby nie przeszkadzała cenzura i brak wyobraźni...Masz więc przed sobą, Drogi Czytelniku, numer [fo:pa] poświęcony owej sferze kultury, gdzie „zdarzyć się może wszystko” - widzialne pokłosie trzeciego Festiwalu Myśli Drukowanej (www.comx.v.pl) poświęconego poetyce komiksu. Jesteśmy przekonani, że w tym przypadku dylemat „czy czytać, czy oglądać?” nie jest najistotniejszym wyzwaniem. Wyzwaniem jest - rób to, na co masz ochotę i jak masz ochotę - czytając teksty analityczne, oglądając plansze nadesłane na Ogólnopolski Konkurs na Komiks, oglądając teksty, czytając plansze… A zresztą - jak chcesz, rację ma Jerzy Szyłak, kiedy mówi, że aby „czytać uważnie komiksy nie trzeba być komiksologiem. Wiedzą o tym dzieci. Powinni wiedzieć o tym także wszyscy inni czytelnicy, nawet ci, którym się zdaje, że zostali powołani do czytania znacznie bardziej nobliwych tekstów”.
Spis treści: