Opis przedmiotu
Tom 14.
Rousseau to wcielony paradoks. Dla jednych – „mistrzowski sofista, który nie wierzy w ani jedno słowo z tego, co mówi lub pisze”. Inni, przeciwnie, uważali go za uosobienie słodyczy, szczerości, niewinności.
"Umowa społeczna. List o widowiskach" Rousseau
Rousseau to wcielony paradoks. Dla jednych – „mistrzowski sofista, który nie wierzy w ani jedno słowo z tego, co mówi lub pisze”. Inni, przeciwnie, uważali go za uosobienie słodyczy, szczerości, niewinności. Dla jeszcze innych – obłąkaniec, złodziej, awanturnik i błazen. Pochodzący z Genewy Jan Jakub (jak poufale utarło się nazywać go w Polsce) był w istocie niezwykłą kombinacją wnikliwego umysłu, zdrowego rozsądku i oszalałych namiętności. Każdemu się narażał, stale wchodził w konflikty, atakował nawet własne opinie, bliskie mu koncepcje i sprawy, które kochał, wikłał się w sytuacje, które zamieniały jego życie w rzeczywisty koszmar.
Pisał równie intensywnie, jak żył. Był samoukiem, ale też najbardziej klasycznym z klasycznych myślicieli, co znaczy, że zajmował się po prostu wszystkim.
"Umowa społeczna" to wizja wspólnoty, której członkowie w sposób świadomy zawierają między sobą pakt i zakładają sprawiedliwe państwo. Nie o to tu chodzi, by realni ludzie realnego państwa fizycznie spotkali się, zakwestionowali całą swą tradycję i z miejsca stworzyli sztuczną strukturę. Koncepcja Jana Jakuba to teoretyczny wkład w spór nad możliwością konstruowania państwa, a nie po prostu wydumana utopia. U wielu mieszane uczucia wzbudza też jego pojęcie woli powszechnej – owego „czegoś”, co przenika i jednoczy społeczności. A jest to jedno z najciekawiej wymyślonych i najbardziej enigmatycznych pojęć w historii filozofii.
"List o widowiskach" to popis paradoksalnej wyobraźni filozofa, w której łączą się ideały demokratyczne i niechęć do pewnych konsekwencji wolności. Dziś ta skręcająca w totalitarystyczną stronę krytyka kultury i obyczajów mogłaby się nazywać O telewizji. Mimo wszystko Jan Jakub miał niezwykle trafne intuicje.
Bądźcie posłuszni władzy. Jeżeli to ma znaczyć: ulegajcie sile – nakaz to dobry, ale zbyteczny; zaręczam, że nie będzie nigdy naruszony. Wszelka władza pochodzi od Boga, przyznaję to; ale wszelka choroba pochodzi od Niego również; czy wynika stąd, że nie wolno wzywać lekarza?
MOŻLIWY ODBIÓR OSOBISTY
WSZYSTKIE NASZE KSIĄŻKI SĄ NOWE
Koszt wysyłki u nas jest zawsze taki sam, bez względu
na ilość i wagę zakupionych książek.
|
Płatność
Przelew na konto firmowe
MULTIBANK
53 1140 [zasłonięte] 2[zasłonięte]0170002 [zasłonięte] 107482
Wysyłka
Priorytet :11zł
Ekonomiczna :9zł
Możliwy jest również odbiór osobisty po wcześniejszym kontakcie telefonicznym lub mailowym.
NIE WYSYŁAMY ZA POBRANIEM!
Kontakt
[zasłonięte]@betafenga.com |