Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

UCHODŹCY Z KOREI PÓŁNOCNEJ RELACJE ŚWIADKÓW

24-01-2012, 3:27
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Najwyzsza cena licytacji: 26.50 zł      Aktualna cena: 26.50 zł     
Użytkownik tomekmarciniak
numer aukcji: 2000148903
Miejscowość Wołomin, Warszawa
Kupiono sztuk: 3    Licytowało: 3    Wyświetleń: 99   
Koniec: 14-01-2012 21:29:32

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Okładka: miękka
Rok wydania (xxxx): 2008
Język: polski
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Kontakt
E-mail Wyślij wiadomość
Tel.kom. 516-[zasłonięte]-550
Skype tomasz-marciniak

O sprzedającym
Moje komentarze
Inne aukcje
Dodaj do ulubionych
Strona "O mnie"

Koszty przesyłki
List polecony ekonomiczny 6,50 zł
List polecony priorytetowy 8,00 zł

Konta bankowe
Numer 541[zasłonięte]200400[zasłonięte]10252[zasłonięte]133
Bank mBank

Regulamin
  
  1. Książki wysyłam za pośrednictwem Poczty Polskiej listem poleconym ekonomicznym lub priorytetowym. Przesyłki powyżej 2 kg wysyłam paczką pocztową.
  2. Wysyłka jest najczęściej w ciągu 24 godzin od momentu zaksięgowania wpłaty na moim koncie (oczywiście tylko w dni robocze).
  3. Książki wysyłam w bezpiecznych bąbelkowych kopertach, ewentualnie w kartonie większe przesyłki.
  4. Możliwy jest odbiór osobisty w Warszawie oraz w Wołominie i okolicach.
  5. Książki zakupione na dwóch i więcej aukcjach wysyłam w jednej przesyłce. Koszty ustalane są indywidualnie w zależności od wagi.
  6. W tytule przelewu proszę wpisać swój nick i tytuł książki.
  7. Jeśli adres wysyłki jest inny niż adres podany w Allegro proszę mnie o tym powiadomić w dniu zakupu.
 

 

Juliette Morillot
Dorian Malovic

 

UCHODŹCY Z KOREI PÓŁNOCNEJ

RELACJE ŚWIADKÓW


Wydawnictwo W.A.B.
 
 seria: terra incognita

premiera: czerwiec 2008
wydanie: I
tytuł oryginału: Évadés de Corée du Nord. Témoignages
gatunek: reportaż
przekład: z francuskiego Katarzyna Bartkiewicz
oprawa: miekka, skrzydełka
format: 14,2 x 20,2 cm
liczba stron: 368
 ISBN[zasłonięte]978-8314-424-7
 
 

Wiadomości na temat Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej docierające poprzez media są niepełne, lakoniczne i nie oddają wciąż owianego tajemnicą obrazu tego kraju. Aby to zmienić, Morillot i Malovic, doświadczeni francuscy dziennikarze, przeprowadzili wiele rozmów z północnokoreańskimi uchodźcami, do których trudno dotrzeć: z byłymi dyplomatami, byłą oficjalną pisarką reżimu, byłym pułkownikiem, byłą urzędniczką. Świadectwa emigrantów są najczęściej przerażające: obozy pracy, edukacja ideologiczna, zmuszanie kobiet do prostytucji, bieda i głód. Ci, którym udało się uciec, w przejmujący sposób opowiadają o marzeniach, miłości, samotności, strachu oraz o tęsknocie za najbliższymi, którzy zostali po tamtej stronie. Uciekinierzy, których historie przedstawione są w książce, przemawiają nie tylko w swoim imieniu. W istocie reprezentują setki tysięcy podobnych im Koreańczyków, próbujących ratować się ucieczką od reżimu, przemocy i nędzy.

Nazywam się Sukhui. Urodziłam się w 1959 roku, roku świni, w Phenianie, w dystrykcie Mangyeongdae, niedaleko chaty, w której Kim Ir Sen spędził dzieciństwo. (…) Kiedy znalazłam się przed domem rodziny męża, zatrzasnęli mi drzwi przed nosem, obrzucili przekleństwami i powiedzieli, że nie chcą mnie więcej widzieć. Miałam trzydzieści dziewięć lat i głodne dziecko na rękach. Pierwszy raz w życiu przyszło mi spać na ulicy, bez niczego, nie licząc nieba nad głową i synka w ramionach. Siedząc w przydrożnym rowie porosłym chwastami, na wprost morza, po raz ostatni nakarmiłam syna piersią. Uścisnęłam go mocno i zostawiłam u ojca. Korea Północna nie jest miejscem dla człowieka. Było to 11 lipca 1998 roku. Dzień był gorący i parny. Kończyła się pora deszczowa. Wsiadłam do pociągu jadącego na północ. Miałam ze sobą trochę pieniędzy, co pozwoliło mi przekupić konduktora. Przed kolejnymi kontrolami chowałam się pod siedzeniem w wagonie. W miarę przejechanych kilometrów coraz częściej powracałam w myślach do podjętej decyzji, analizowałam wszystkie jej możliwe aspekty. Dobrze wiedziałam, co robię i na jakie niebezpieczeństwo narażam rodzinę. Z zamkniętymi oczami wyobrażałam sobie następstwa ucieczki. Najpierw przez kilka tygodni, a może miesięcy, będę figurowała jako „brakująca”. Po jakimś czasie znikną wszystkie wątpliwości i rodzina będzie musiała ponieść konsekwencje mojego wyboru. W tym momencie otwierałam oczy. Po co myśleć o rodzicach? To i tak nic nie da.
fragment