Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Tim Buckley "Goodbye And Hello"/ 1967

20-01-2012, 17:11
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 10 zł     
Użytkownik gorgiasz_2009
numer aukcji: 2046143691
Miejscowość Warszawa
Wyświetleń: 11   
Koniec: 14-01-2012 09:10:40

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Liczba płyt w wydaniu: jedna
Opakowanie: bez folii
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Tim Buckley "Goodbye And Hello"/ 1967

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Audio CD (July 10, 1989)

 

Label: Elektra / Ada

 

 

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Song Title Time

 

1. No Man Can Find The War 2:59

 

2. Carnival Song 3:12

 

3. Pleasant Street 5:17

 

4. Hallucinations 4:55

 

5. I Never Asked To Be Your Mountain 6:04

 

6. Once I Was 3:23

 

7. Phantasmagoria In Two 3:28

 

8. Knight-Errant 1:59

 

9. Goodbye And Hello 8:40

 

10. Morning Glory 2:51

 

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

 

 

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

“Before Tim Buckley got carried away with jazz rhythms in the '70s, he made profoundly moving folk-rock albums that showcased his stunning vocal range, thoughtful lyrics, and penchant for occasionally imbuing tracks with surprisingly soulful, non-blue-eyed grooves and infectious jangle-pop melodies. Goodbye and Hello, his second album (recorded in 1967 when he was only 20), runs the gamut. Here Buckley hints at the sensual howl that would blossom in the '70s ("I Never Asked to Be Your Mountain," "Pleasant Street," "Hallucinations"). While he goes into hippie-poet-deep-thinker mode on a few songs, the excellent folk-soul tracks win out.” cyt. Lorry Fleming/ Amazon.com

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

 

 

„(...) Tim Buckley nagrał ten album mając zaledwie 20 lat, a mimo to zawarty na nim repertuar jest bardzo dojrzały. Utwory są połączeniem modnego wówczas folk-rocka z łagodną psychodelią. Pierwszym utworem jest „NO MAN CAN FIND THE WAR”, bardzo ciekawe otwarcie albumu (piosenkę poprzedza odgłos grzmotu). Tekst nawiązuje do wojny w Wietnamie, lecz nie jest ona według Buckley’a, gdzieś daleko w dżungli, lecz w umysłach ludzi – i to jest dla niego podstawowym problemem. Muzycznie piosenka również prezentuje się interesująco. Kolejna na płycie jest „CARNIVAL SONG”, przypominająca brzmieniem utwory cyrkowe, a cyrk nie jest moim ulubionym motywem w sztuce, więc całość nie przemawia do mnie aż tak bardzo. „PLEASANT STREET” to jeden z najlepszych utworów na tej płycie. Ciekawy jest na nim zwłaszcza emocjonalny wokal Tima Buckley’a, który w refrenach jest na pograniczu krzyku a normalnego śpiewania. Następny utwór to „HALLUCINATIONS” – udana kompozycja, przy której słuchacz może się zrelaksować i wsłuchiwać w nieco egzotyczne instrumenty użyte w tle. „I NEVER ASKED TO BE YOUR MOUNTAIN” zachwyca przede wszystkim energiczną grą na 12-strunowej gitarze. Tekst natomiast jest adresowany do pierwszej żony Buckley’a. W tym utworze również wokal robi piorunujące wrażenie. Następną piosenką jest piękna ballada „ONCE I WAS”. Pierwszy raz usłyszałem ją w – równie pięknym – filmie „Powrót do domu”, i to właśnie ona skłoniła mnie do zapoznania się z pozostałą twórczością Tima Buckley’a. Rewelacyjny utwór. Kolejne na płycie jest „PHANTASMAGORIA IN TWO”, którego przyjemnie się słucha. Ciężko mi coś więcej powiedzieć o tej piosence, jest najzwyczajniej ładna ;). „KNIGHT-ERRANT” trwa niecałe dwie minuty i jakoś nie wyróżnia się na tle innych tracków tego albumu. Przedostatnią piosenką jest tytułowe „GOODBYE AND HELLO” – doskonała, złożona kompozycja z nietuzinkową arranżacją. Utwór wielokrotnie zmienia tempo i klimat nawiązując trochę do muzyki klasycznej, a trochę do rodzącego się rocka progresywnego. Album zamyka „MORNING GLORY”, która nastrojem przypomina trochę „Once I was”, ale niestety jej nie dorównuje.’ cyt. http://santiagosrecords.blogspot.com/2010/12/1967-tim-buckley-goodbye-and-hello.html

-----------------------------------------------------------------

ALBUM W DOBRYM STANIE!!!!

WYJĄTKOWA OKAZJA!!!!!!!

POZYCJA W BARDZO

ATRAKCYJNEJ CENIE!!!!!!!!!

ORYGINALNA EDYCJA

------------------------------------------------------------------------