Do zaoferowania mam Ssang Yonga Rexton 2.7 xdi z 2004r. Jeżdżę nim od kwietnia 2013r . Od razu po zakupie wymieniłem sprzęgiełka do załączania przedniego napędu. Awaryjne podciśnieniowe zamieniłem na manualne wzmacniane firmy AVM. Przedni wał został poddany regeneracji. Opony drogowe wymienione na terenowe BF Goodrich typu M/T. Przednie fotele materiałowe zastąpiłem skórzanymi. Teraz powinienem napisać, że auto jeżdżone sporadycznie, głównie do kościoła i po bułki do sklepu, broń boże nie jeżdżone w terenie...no nie, tak nie było. Oprócz jazdy codziennej z dziećmi do przedszkola, Rexa topiłem w błocie (oczywiście bez przegięć), jeździłem po górach, lasach, hałdach, torze off roadowym oraz uczestniczyłem w wyprawach terenowych. Nie jest to Patrol GR na 37" kołach ale jednak w terenie dawał sobie dobrze radę ku wielkiemu zdziwieniu kolegów w przerobionych terenówkach. Rex jest bardzo pakowny! Bagażnik ma prawie 1000l pojemności i 2 ruchami ręki można złożyć tylną kanapę co powoduje, że spokojnie można tak zapakować dużą lodówkę.

    Jest to na prawdę wyśmienite auto rodzinne sprawdzające się w każdych niemal warunkach! Chyba jedyny tak wielki i wszechstronny 10 letni samochód w cenie Golfa 4. Żeby nie było zbyt kolorowo auto ma też swoje minusy. Po pierwsze to nazwa...każdy myśli, że to chińczyk a jest to koreańczyk z silnikiem na licencji Mercedesa ( 2.7 CDI). Po drugie jeśli ktoś myśli, że za te pieniądze dostanie bliźniaka Toyoty Land Cruizer czy Mercedesa ML to grubo się myli. W środku kiepskie materiały i spasowanie ich jak z pod ręki 5 latka. Dużo piszczenia i trzeszczenia...no coś za coś...miało być tanio.

    Co do tego konkretnego egzemplarza to z wad wymienić należy wgniotki i rysy na lakierze, spawany przedni zderzak (obecnie polakierowany) i ogólnie wypadałoby spasować lepiej części przodu. NA torze off roadowym wyrwałem przedni zderzak i pociągnęło trochę lewy błotnik. Do wymiany są też świece żarowe ale to chyba już sam zrobię. Kierownica też prosi się o wymianę bo jej stan jest słaby - obdarta skóra.

   Reasumując technicznie jest ok ale wizualnie trochę do dopieszczenia. Na pewno lepiej kupić ten egzemplarz niż auto odpicowane od handlarza, przerobione z wersji ciężarowej z cofniętym licznikiem, lub takie, co lawetę całe "życie" ciągnęło.

   Cena do symbolicznej negocjacji. Nie mam ciśnienia na szybką sprzedaż i nawet proszę nie dzwonić z pytaniem za ile pójdzie lub czy możliwa zamiana...nie! nie jest możliwa. Samochód do obejrzenia w Kozach koło Bielska-Białej. Mogę wysłać więcej zdjęć, np czystego auta i środka.Tel 790 [zasłonięte] 186