Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

SMIERSZ - protokół przesłuchania z 1945 r.

27-01-2012, 8:18
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Aktualna cena: 100 zł     
Użytkownik marmar07
numer aukcji: 2073242513
Miejscowość Luboń
Wyświetleń: 38   
Koniec: 29-01-2012 13:28:30
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

To protokół przesłuchania dwóch czerwonoarmistów przeprowadzonego przez oficera operacyjnego „Smiersza”, znaleziony w roku 1945 w jednej z willi dzielnicy Sołacz w Poznaniu. Według relacji polskich mieszkańców tej willi (którzy trafili tam po utracie swojego poprzedniego lokum w wyniku działań wojennych w lutym 1945) stacjonowali w niej „jacyś żołnierze rosyjscy”, a w piwnicy domu był urządzony areszt. Kiedy Rosjanie wyprowadzili się, protokół znaleziono pod materacem łóżka w pokoju, który oni zajmowali. Dokument jest przetłumaczony na język polski. Nie odpowiadam za ewentualne błędy w tłumaczeniu.

Dokument składa się z dwóch części i zapisany jest na dwóch arkuszach papieru kancelaryjnego A3.

Tłumaczenie dokumentu:

Część1

Protokół przesłuchania

23 maja 1945 roku ja, oficer operacyjny 3. oddziału UKR „Smiersz” 1.Frontu Białoruskiego Gwardii, kapitan Kotow, przesłuchał sierżanta 2. Kompanii 4. Batalionu Samochodowego 65. Oddziału Pułku Transportowo – Samochodowego Aleksieja Michajłowicza Burdastych urodzonego 1915 roku w obwodzie kurskim w rejonie jasinowskim we wsi Jasinowka w rodzinie chłopów narodowości rosyjskiej, członka ВКП(б), piśmienny, ukończył 4 klasy, niekarany, w rodzinie nie ma karanych.

W Armii Czerwonej od 1941 roku.

Pytanie: Proszę powiedzieć jakiego rodzaju kradzieżą bydła rogatego u Polaków zajmowaliście się.

Odpowiedź: Nie zajmowałem się kradzieżą.

Pytanie: Czy były sytuacje, że razem z czerwonoarmistą 2. Roty 4. Batalionu Samochodowego Samoninem jeździliście po ziemniaki?

Odpowiedź: Coś około 9-10 maja 1945 roku za zgodą dowódcy 2. Roty 4. Batalionu Samochodowego kapitana Buka. Mniej więcej o 5-tej rano razem z kierowcą Samoninem pojechałem po ziemniaki, jakieś 40 km od Warszawy. Miejscowości nie pamiętam. Dojechawszy do tych miejscowości nie dostałem tam ziemniaków i wyjechałem z niczym z powrotem do miejsca stacjonowania w Warszawie.

Pytanie: Jakie was łączyły stosunki z czerwonoarmistą Samoninem?

Odpowiedź: Stosunki z Samoninem były tylko służbowe, osobistych nie było.

Pytanie: Sprzedawaliście obywatelowi polskiemu mięso wołowe razem z Samoninem, dlaczego o tym nie wspomnieliście? A dlaczego wróciliście z tego miejsca, gdzie jeździliście po ziemniaki?

Odpowiedź: Kiedy wracałem z Samoninem z tego miejsca, gdzie jeździłem po ziemniaki, mięsa nikomu nie sprzedawałem. W samochodzie niczego takiego nie miałem.

Pytanie: Co chcecie dodać do swoich zeznań

Odpowiedź: Nie mam nic więcej do dodania. Protokół z moich słów zapisany jest prawidłowo, pod czym się podpisuję.

Burdastych

Część 2

Protokół przesłuchania

23 maja 1945 roku ja, oficer operacyjny 3. oddziału UKR „Smiersz” 1. Frontu Białoruskiego Gwardii, kapitan Kotow przesłuchał czerwonoarmistę 4. Batalionu Samochodowego 65. Oddziału Pułku Samochodowego Samonina Matwieja Nesterowicza urodzonego 1918 roku w obwodzie stalingradzkim rejonie Niżnyj Czirsk kolonii Łogowsk w rodzinie chłopskiej narodowości rosyjskiej , piśmienny, ukończył 5 klas. Nie karany.

W Armii Czerwonej od 1939 roku.

Pytanie: Proszę powiedzieć jak razem z sierżantem 4. Batalionu Samochodowego Burdastychem zajmowaliście się kradzieżą.

Odpowiedź: Gdzieś około 10-11 maja 1945 roku o 5 rano podszedł do mnie sierżant 4. Batalionu Samochodowego Burdastych i oznajmił, że pojedzie ze mną po ziemniaki. W tym czasie nasza kompania stacjonowała w Warszawie. On miał już w rękach rozkaz wyjazdu. Zapaliłem samochód ZIS-5 i pojechałem z sierżantem Burdastych w okolice Warki. Przyjechawszy do Warki, ziemniaków tam nie dostaliśmy i wyjechaliśmy z miasta Warka ok. 12 km w las. Zatrzymaliśmy się niedaleko [……] domu. Sierżant Burdastych powiedział mi: pójdziesz do gospodarza domu, przed którym stoimy, w szopie znajdują się dwie krowy. Mniej więcej około 1-szej w nocy wykradliśmy dwie krowy temu gospodarzowi.

Pytanie: Kto widział jak kradliście krowy?

Odpowiedź: Nikt nie widział jak kradliśmy krowy.

Pytanie: Gdzie pozbyliście się tych krów, które ukradliście?

Odpowiedź: Dojechaliśmy do miasta Tury, tam je zabiliśmy i pojechaliśmy do Warszawy. Pojechawszy do Warszawy, mięso z dwóch krów sprzedaliśmy, to znaczy sprzedał je sierżant Burdastych nieznanemu polskiemu obywatelowi, jak mi powiedział, za 9100 złotych i wyjechaliśmy do miasta Praga na miejsce stacjonowania batalionu.

Pytanie: Kto jeszcze był z wami obecny?

Odpowiedź: Przy kradzieży krów nikogo z nami nie było.

Pytanie: Co jeszcze chcecie dodać do swoich zeznań?

Odpowiedź: Nie mam nic więcej do dodania. Protokół z moich zeznań zapisany jest prawidłowo, był mi przeczytany i podpisuję się pod nim.

Samonin