Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Rosenfeld po latach - John Steiner

06-07-2014, 18:56
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 53 zł     
Użytkownik Eneteia_pl
numer aukcji: 4310570791
Miejscowość Warszawa
Wyświetleń: 4   
Koniec: 06-07-2014 18:15:05

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Waga (z opakowaniem): 0.46 [kg]
Okładka: twarda
Rok wydania (xxxx): 2012
Kondycja: bez śladów używania
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Rosenfeld po latach - John Steiner

ENETEIA Wydawnictwo Psychologii i Kultury Psychologia Psychoterapia Filozofia Kultura Socjologia Pedagogika Religia Antropologia




Kontakt Dane teleadresowe Sprawdź inne aukcje Xobacz komentarze Płatność, wysyłka Płątności, wysyłka, informacje




Rosenfeld po latach - John Steiner
Rosenfeld po latach
Artykuły na temat jego wpływu na praktykę kliniczną

Autor: John Steiner
Liczba stron: 191
Rok wydania: 2012
Oprawa: twarda
Wydanie: pierwsze
Tłumaczenie: Marta Kruszyńska-Mąka
ISBN:[zasłonięte]978-83651-08-5
Wydawnictwo: Oficyna Ingenium
Format: 150 × 225 mm
Cena detaliczna: 59,00 zł

Książka nowa, prosto z wydawnictwa.
Możliwy odbiór osobisty w Warszawie.

Rosenfeld był klinicystą obdarzonym rzadką umiejętnością obserwacji i wrażliwością na tak zwane psychotyczne obszary naszej osobowości czy też psychotyczne stany jako takie. Czasami przypominał swego rodzaju radiestetę badającego stany czy obszary psychotyczne przy użyciu nadwrażliwej, intuicyjnej i percepcyjnej różdżki, potrafiącego wejść w taki kontakt z pacjentem, jakby nieświadomie oddychał, słuchał i odbierał pacjenta całym sobą, bez żadnych uprzedzeń – zwłaszcza w tych obszarach.

Pracę często opierał na powolnym gromadzeniu bardzo subtelnych szczegółów w drodze obserwacji, tak, jakby niemal ciągle musiał zanurzać się w materiale, by prowadzić z nim umysłowy dialog, poczuć go i przetrawić wewnętrznie. Nagle formułował niezwykle szybką uwagę, spostrzeżenie i interpretację, czasami posługując się ekspresjonistycznym udramatycznieniem materiału, by uwypuklić główny nieświadomy, afektywny i intelektualny ton sesji. Rosenfeld wspominał o swoich ulubionych niemieckich malarzach – ekspresjonistach; po niemiecku wypowiadał się w szczególnie godny uwagi sposób.

Spis treści

Część pierwsza: Kontekst instytucjonalny
1. Teoria i praktyka w Instytucie Badań nad Małżeństwem Kliniki Tavistock

Część druga: Nieświadoma umowa w relacji pary
2. Nieświadoma komunikacja między mężem i żoną
3. Mężowie i żony – zagadka wyboru partnera
4. Interakcja, obrony i transformacja w związku
5. Małżeństwo jako związek zapewniający psychologiczne pomieszczanie

Część trzecia: Para a jednostka
6. Indywiduacja w małżeństwie
7. Jednostka i para
8. Niedostępny „Inny” – o ambiwalencji i konflikcie edypalnym w pracy z parami
9. Zdrada przysięgi

Część czwarta: Terapeutyczne podejście do relacji pary
10. Interwencja terapeutyczna a instytucja małżeństwa
11. Myślenie o parze i praca z parą

O Autorze

John Steiner – jest członkiem i analitykiem szkoleniowym Brytyjskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego oraz konsultantem psychoterapeutycznym w klinice Tavistock w Londynie. W swoich klinicznych badaniach psychoanalitycznych koncentruje się na pacjentach psychotycznych i borderline.

Fragment książki

Rozdział 5
Uwagi na temat wkładu H.A. Rosenfelda do psychoanalizy

„Ich bin kein Theoretiker”. Takimi słowami Rosenfeld – podczas pierwszego wywiadu, jaki z nim przeprowadziłem – pragnął podkreślić własny sposób bycia psychoanalitykiem; obecnie wywiad ten zaginął w mrokach dziejów. Był sobotni poranek jednego z pierwszych dni marca. Nagle zaczął padać śnieg, zaś Rosenfeld, wypowiadając cytowane słowa, przez chwilę spoglądał przez okno swego domu przy Woronzov Street w Londynie na róże w ogrodzie – tak, jakby martwił się, że będą musiały poradzić sobie ze śniegiem. Następnie powoli odwrócił głowę i skierował na mnie wzrok, jakby był ciekaw, jakie wrażenie zrobiły jego słowa na mnie – przybyszu z kontynentalnej Europy, który przyjechał do Londynu zaledwie dzień wcześniej i proponował rozmowę na temat tak zwanych rewolucyjnych doświadczeń późnych lat 60., kiedy wszystko miało charakter praktyki, ale w rzeczywistości było też dość dziwną teorią. Wyraz jego twarzy rozświetlił jeden z tych uśmiechów, które – jak mniemam – nadal pamięta każdy, kto go spotkał. Wydawało się, że uśmiech ów nie ma końca, żłobi zmarszczki na wysokim czole Rosenfelda, poszerza jego wargi i usta, ukazując silne zęby. Jednocześnie jego półprzymkniete oczy, w których można było wyczuć burzę przebiegłych, ironicznych błysków, taksowały mnie z pewnego rodzaju łagodną cierpliwością, jakby mówił: „No cóż, oto ja... teraz ty zdecyduj, co chcesz zrobić albo wybrać...”.

W tamtych czasach nie przyszło mi na myśl, że któregoś dnia mogę zostać poproszony o napisanie artykułu ilustrującego określone aspekty pracy Rosenfelda. Jest to, proszę mi wierzyć, niełatwe zadanie; mają w tym udział także moje własne kłopoty – dobrze znane tym, z którymi się przyjaźnię – jak na przykład niemożność znalezienia czasu na napisanie choćby krótkiego artykułu. Jest jednak coś jeszcze: wbrew deklaracjom Rosenfelda, z początku sprawiającym wrażenie pomocnych dla autora opracowania, twierdzenie o niebyciu teoretykiem stanowi w pewnym sensie odrębną pozycję teoretyczną, której specyfikę i wynikłe z niej problemy należy zrozumieć.

[...] Rosenfeld nie miał takich zainteresowań filozoficznych i epistemologicznych jak Bion; nie miał też upodobania do wypowiadania się w typowy dla Biona sposób, będący mieszanką rozmaitych stylów: naukowego, literackiego (w duchu Becketta), filozoficznego stylu oksfordzkiego filozofa analityka oraz urywanego stylu mistyka. Nie wymyślał zwięzłych nazw dla danych pojęć, jak na przykład „funkcja alfa/beta”, „zamyślenie” czy „pomieszczające” – obecnie powtarzanych przez wszystkich i stanowiące niemal ikony. Nie dysponował także syntetycznym, poetyckim mistrzostwem pióra, jakie cechuje kliniczne pisma Segal, nie podzielał też jej pozaanalitycznych zainteresowań, nieodłącznie powiązanych z jej teoriami.

Mimo tego wszystkiego Rosenfeld – choć różnił się od kolegów, wśród których często się go wymienia – przyczynił się do stworzenia słynnej grupy badającej prymitywne, nieświadome aspekty i „fantazje” self oraz ich komunikowanie – wszystko to przez ponad dwadzieścia lat wspólnej pracy w Londynie, zanim Bion w latach 70. wyjechał do Ameryki. Brazylijska gazeta kiedyś nazwała Londyn z tamtych lat „psychoanalitycznym Princeton”, porównując pracę wspomnianej grupy do dokonań wielkich fizyków, którzy w latach 50. (i wcześniej) położyli podwaliny pod badania nad cząsteczkami mniejszymi od atomów. Oczywiście, wprowadzanie takich porównań zawsze jest niebezpieczne i zbyt ryzykowne, jednak przytoczona myśl zawiera ziarno prawdy.

Riccardo Steiner