Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Przerażające Podróże - Zew Cthulhu 1920

24-06-2015, 14:02
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 129 zł     
Użytkownik release56
numer aukcji: 5123137372
Miejscowość Warszawa
Wyświetleń: 106   

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Przerażające Podróże

Zew Cthulhu 1920


Zbiór dziewieciu przygód z siłami których rozum nie potrafi objąć. Każda z nich związana jest z jakimś środkiem lokomocji 

 

 

Na pokładzie


Tarren Tabor jest potężnym trójpłatowcem, większym od domu i dłuższym od kilku samochodów. Pasażerowie siedzą
na ustawionych pod kątem, drewnianych, dosyć wygodnych
siedzeniach. Brak przy nich pasów bezpieczeństwa,
do ścian są jednak przymocowane specjalne skórzane uchwyty. Kapitan i drugi pilot opisują trasę lotu, miejsca postojów i podstawowe zasady, obowiązujące w samolocie: ubierz się ciepło, siedź na miejscu, nie otwieraj okna i nie wychylaj przez nie głowy. Silniki budzą się do życia. Ich ryk ogłusza i denerwuje. Na dole obsługa odstrasza ptaki, strzelając z dubeltówek. Samolot kołuje na pas startowy. W tym czasie załoga po raz ostatni sprawdza, czy wszystko gra.


Złota era podróżowania przypada na lata 1[zasłonięte]880-19. W tych latach czas podróżowania zaczął się gwałtownie skracać, cel stał się ważniejszy od drogi do tego stopnia, że teraz dziwimy się, iż kiedyś mogło być odwrotnie.PRZERAŻAJĄCE PODRÓŻE to zbiór dziewięciu przygód, których akcja toczy się w latach dwudziestych, kiedy to wyprawy bywały długie, niesamowite, fascynujące i intrygujące, a prawie zawsze pełne niebezpieczeństw.


'Samolot zastaliśmy w najlepszym porządku. Danforth bez trudu uruchomił silnik i gładko wystartował, wznosząc się nad koszmarne miasto... Kiedy zbliżaliśmy się do strzelistych szczytów, ponownie dobiegł nas dziwny, świergotliwy szum wiatru i zauważyłem, że spoczywające na sterach dłonie Danfortha zaczęły drżeć. Byłem wprawdzie pilotem-amatorem, ale w tej chwili doszedłem do wniosku, że będzie o wiele lepiej i bezpieczniej, jeśli to ja poprowadzę maszynę przez przesmyk między turniami. Kiedy zaproponowałem Danforthowi, że zamienię się z nim na miejsca i przejmę stery - nie zaprotestował..."
-H. P. Lovecraft 'W Górach Szaleństwa' tłum. Robert Lipski