Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

POCZTA DO NIGDY NIGDY - Lucjan Wolanowski

19-01-2012, 21:21
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 9.90 zł     
Użytkownik Kaliope_Brzeg
numer aukcji: 2046411031
Miejscowość Brzeg
Wyświetleń: 9   
Koniec: 19-01-2012 21:21:34

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Okładka: twarda z obwolutą
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

 
POCZTA DO NIGDY NIGDY - Lucjan Wolanowski

Czytelnik 1978

stan dobry, stemple właścicielskie, naklejony exlibris, przybrudzenia brzegów

Skokiem kangura... czyli zwięzły przewodnik po kartach obszernej książki

* Wyruszam do Australii, nie opłakujcie mnie
Aby pisać o Australii, trzeba tam się najpierw dostać. A więc opowieść, jak się pływało w tamte strony za czasów imć Korzelińskiego, a jak się lata w epoce odrzutowców. Jednym słowem: co nowego w chmurach?

* Najwspanialsze kłamstwa
Dawno temu powiedział Mark Twain, że dzieje Australii - to najwspanialsze kłamstwa. Mądre książki się nie starzeją, a więc na kanwie spostrzeżenia słynnego humorysty - reporter snuje opowieść dla poparcia tezy Twaina. Mowa o rozbitkach i rozbójnikach, ladacznicach z zasadami, piracie z siatką na motyle, „siedemnastu panach" i zemście za mur graniczny. Australia była „lądem do wzięcia”, uważano, że n a w e t Holender nie znajdzie tam nic, na czym można zarobić.

* Beczące bogactwo
Truchcikiem przez historię biegła owca za człowiekiem, zanim znalazła się w Australii, przez długie lata żyjącej z baraniego grzbietu. Owca ma wielu wrogów. Dingo jest groźnym, ale najgroźniejszym jest... chemia. Miliony dolarów idą z australijskich kas na reklamę surowca, który ma być lepszy niż to, co uzyskuje się z retorty. Ten rozdział opowiada też o australijskich krowach, które jeżdżą na karuzeli, ale pozbawione są innych rozrywek.

* Wielkie pragnienie, czyli kup pan chmurę!
Czy woda może być „ palącym problemem”? Powiada się, że Australia ma wszystko, prócz wody i ludzi. Jak się stuka diabłu w sufit, a jak łaskocze chmurę? Opowieść nasza wybiega w XXI wiek, opowiadając o wydarzeniach w rejonie Góry Kościuszki.

* Kraj tam w dole
Miał w dole globusa powstać kraj bardziej brytyjski niż Wielka Brytania, ale życie pokrzyżowało nieco te plany. O rewolucji w kuchni i rewelacji na stadionie, o człowieku który zjadł... wtorek, o największej izbie szkolnej świata (bez ścian) i innych sprawach spod Zwrotnika Koziorożca.

* Tysiąc mil od Woolloomooloo
Nagłe wezwanie! Idzie w eter zawołanie: „Ratujcie nasze dusze!” I oto startuje, aby nieść pomoc na odludziu, samolot Królewskiej Służby Latającego Doktora. Na pokładzie leci też i Wasz reporter. Innym razem pomaga przy rozwożeniu awionetką poczty do Nigdy-Nigdy i przywozi opowieść o psach korespondujących ze sobą i ludziach, którzy na stepie czy pustyni nie rezygnują ze swych nawyków.

.* Pióro kangura
Taka jest moda między zwierzętami Australii, że dzieci nosi się w torbie. A więc mowa o stworzeniu, które figuruje w herbie Związku Australijskiego, co wcale nie zapewnia mu jednak ochrony przed myśliwymi. Rodak z Tasmanii opowiada nam o ptakach, które są dostawcami... baraniny, sami zaś odwiedzamy człowieka, który doi żmije.

* Pan, rekiny, ptaki i inne zwierzaki
Jeszcze trochę o ludziach i zwierzętach. O papugach, które ujadają jak psy, oraz psach, które zapędzają muchę do słoika po konfiturach. O rekinach i koalach.

* Elegia dla wieloryba
Z australijską flotą wielorybniczą reporter płynie do piekła wielorybów. Nim w dzienniku pokładowym pojawi się lapidarny zapis: ,,wieloryb u burty” - na naszych oczach ginie jeszcze jeden z rodu największych ssaków naszej planety. Nigdy więcej nie chciałbym już oglądać tej tragedii, spowitej w krwawą pianę - podsumowuje swe wrażenia z tego rejsu Wasz reporter.

* Zatopione jezioro
Teraz mowa o łowach na tuńczyki, zagładzie tasmańskich lasów, które po setkach lat życia jadą do japońskich papierni. O zatopieniu jeziora i - na weselszą nutę - parada pingwinów, czyli kto komu się naprawdę przygląda?

* Krzyż Południa
O zawrotnej karierze jednego gwiazdozbioru i kilku sportów, o tym, jak konie wyścigowe występują w australijskiej rzeczywistości i w snach. Jak walcowała Matylda, o batożeniu i braterstwie, sądach i sadach, mroku i milczeniu.

* Późno już, Jasiu
Jesteśmy już niejako w połowie naszej australijskiej wędrówki, pora więc może, by wstąpić na polskie szlaki. Jedziemy do Polish Hill River, najstarszej osady założonej przez Polaków, przechodzimy kurs wstępny polskich losów w dole globusa.

* Nasi kochani dzicy
Polacy są w Australii względnie niedawno, od niepamiętnych natomiast czasów ląd ten zamieszkiwały plemiona czarnych ludzi. O budyniu śmierci, Kopciuszku z buszu, piorunie białego człowieka i innych sprawach ponurych.

* Lepszy niż pies
Zbrodnia w Zatoce Zdrady! Rusza w pościg tropiciel śladów, lepszy niż pies... Reporter nie chce wierzyć na słowo zasłyszanej relacji, ale sam staje się... celem pościgu. „Polak sprawdza naszych tropicieli śladów” - pisze największy dziennik stolicy Australii. To była niezwykła akcja, ale przecież powiada się, że ujrzeć - znaczy uwierzyć.

* Straceńcy i samotnicy
Na południe od Nowej Gwinei leżą wyspy Wtorek, Środa i Piątek, ale reporter wybrał wyspę Czwartek. Słuszność wyboru oceni sam Czytelnik, kiedy przeczyta o poławiaczach pereł, ich dolach i niedolach tudzież innych realiach wyspy, gdzie czas się zatrzymał.

* Datownik: Morze Koralowe
O kanakach i kanibalach, pastwiskach i pytonach, gadających wodach i grzeszniku w procesji. Tamże bardzo współczesna relacja o wędrówce reportera na statku „Cape Moretown”, obsługującym latarnie morskie, rozrzucone na maleńkich wysepkach Morza Koralowego. O wyprawach na bezludne wyspy na amfibiach „Donald" i „Daisy", a także o dodatku za... pokusę.

* Okazja dwakroć nie stuka
Posłuchajcie, proszę, opowieści spod baobabu o „mocarstwach z trawy”, o Porcie Wielkiej Przygody i innych sprawach ciekawych.

* Co się stało z wroną?
Wszystko złoto, co się nie świeci, powiada reporter po powrocie z wyprawa w głąb kopalni, dostarczającej cenny kruszec. Tamże o mili, którą dotknął król Midas, pięknej Loli, nurkach w kopalni, morderstwie w meczecie i innych realiach stron, gdzie jest lub było złoto.

* Przyjemność twego towarzystwa
Australijskie „imperium” zamorskie jest godne uwagi, jakkolwiek przemija z historią. Trochę o wojowaniu, trochę o tradycjach.

* Odkrywca, który nie widział
Jak spaść z baraniego grzbietu i nie potłuc się? Jutro gospodarki australijskiej to eksport surowców dla przemysłu hutniczego. Wielce współczesna wyprawa w rejon Piłbara, ale wypada też wspomnieć tych, którzy zjawili się tam pierwsi, aby szukać bogactw pod piaskami pustyni.

* Morderca z Wężowej Zatoki
Czas na poznanie osady, gdzie tylko motyle nie gryzą. Darwin, bardzo dziwne miasto, przeżyło swą agonię w Noc Wigilijną, tajfun „Tracy” uderzył znienacka, zjawiając się z Wężowej Zatoki.

* Niespokojne czasy
Pani Freer oblała dyktando, a więc nie wpuszczono jej do Australii. Reporter stara się uzasadnić, dlaczego w podtytule książki nazwał ten ląd „krajem białego człowieka”. Nie para się wróżeniem, lecz próbuje zastanowić się nad przyszłością tego jedynego w dziejach państwa, rozciągającego się na całym kontynencie i jego przyległościach. Dziękuje też Czytelnikowi za dobrnięcie aż do tego rozdziału, ma nadzieję, że spotka Go znowu na kartach następnej swej książki.

* * *

..