Magda Parus, "Wilcze dziedzidztwo", t. 2 : "Przeznaczona", Warszawa, Agencja Wydawnicza Runa, 2008, s. 496
Colin przybył do Europy wykonać prywatne zadanie, łamiąc obowiązujące w społeczności zasady. Plan miał prosty: poczekać na prasowe doniesienie o ataku zwierzęcia, wywęszyć swych europejskich odpowiedników - członków wilkołaczej straży, którzy pojawią się, by zbadać sprawę, a potem ich śladem dotrzeć wyżej. Tymczasem kolejne miesiące stracił na bezowocnej włóczędze. Wreszcie w Alpach Francuskich uderza wilkołak. Na miejscu Colin poznaje Alberta, łowcę i entuzjastę teorii na temat wilkołaczej organizacji, do których jego koledzy po fachu odnoszą się z ironią. Tylko Colin wie, jak niebezpiecznie ocierają się one o prawdę. Kiedy więc Alberto otrzymuje niespodziewaną wiadomość i rusza tropem pewnego wilkołaczego przedsięwzięcia, Colin przyłącza się do niego w nadziei, że w ten sposób szybciej trafi do osobników rządzących europejską społecznością.
+
Magda Parus, "Wilcze dziedzidztwo", t. 3 : "Ukryte cele", Warszawa, Agencja Wydawnicza Runa, 2010, s. 457
Ostatnio nic nie toczy się po myśli Colina. Zamierzał szukać siostry, korzystając z pomocy Tin i jej przeczuć, a zamiast tego utkwił w Polsce. Sądził, że znajdzie tu dyskretną kryjówkę z dala od społeczności, tymczasem niby to przypadkiem wpadł na wilkołaczą rodzinę, i jeszcze oberwało mu się za nadmierną podejrzliwość. Tyle dobrego, że wreszcie ma okazję zapolować na zająca.
Jednakże dłuższy pobyt w polskich lasach nie wydaje się mu pisany. Colin otrzymuje wskazówkę, która może przynieść przełom w jego poszukiwaniach, choć nie sposób też wykluczyć, że zawiedzie go prosto w zasadzkę. Mimo tych obaw wyrusza na Fionię, gdzie podobno kapłani oddają cześć wilczemu bóstwu – i gdzie znajduje nie całkiem to, czego się spodziewał. Cóż, przynajmniej wie, jaki krok powinien następnie wykonać, choć w efekcie przyjdzie mu poznać wątpliwe uroki ojcostwa.
Colin jest zdecydowany odbić siostrę i nie traci determinacji nawet wtedy, gdy dowiaduje się, co zaplanowali dla niego kapłani. Czy jednak po półtora roku Emily nadal czeka na jego ratunek? Jej porywacze mieli dość czasu,aby przekonać dziewczynkę do swojej sprawy, tak więc w krytycznej chwili mała może się zwrócić przeciw własnemu bratu.