Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

ODRODZENIE I REFORMACJA W POLSCE TOM XIII 1968

31-01-2014, 19:54
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 50 zł      Aktualna cena: 39.99 zł     
Użytkownik ikonotheka
numer aukcji: 3895064611
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 1   
Koniec: 31-01-2014 19:50:00

Dodatkowe informacje:
Tematyka: Organizacje, związki, ruchy
Stan: Używany
Waga (z opakowaniem): 0.50 [kg]
Okładka: miękka
Rok wydania (xxxx): 1968
Język: polski
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

 

SPIS TREŚCI



ROZPRAWY
h. Szczucki (Warszawa), Jakub z Chios — Paleolog. Zarys biografii (cz. II) 5
T. Bienkowski (Warszawa), Teatr i dramat szkół różnowierczych w Polsce.
Zarys ogólnej charakterystyki ......... 51
S. Grzeszczuk (Kraków), Klecha i pleban. Pisarze sowiżrzalscy wobec duchowieństwa i sporów religijnych........81
Z. Nowak (Gdańsk), Literackie natarcie kontrreformacji na ks. Samuela
Dambrowskiego............115
S. Gruszecki (Warszawa), Społeczne oblicze konferencji warszawskiej . . 145
MATERIAŁY
.4. F. Grabski (Łódź), Przyczynek do studiów Polaków w Ingolstadzie
w XVI W.............. 159
H. Barycz (Kraków), List Floriana Susligi do Marcina Kromera . . . 161
M. Sipayłło (Warszawa), Materiały do dziejów zboru w Ostrorogu . . . 169
,/. Dworzaczkowa (Poznań), Zbór braci czeskich w Karminie . . . . 18'5 M. Stankowa — S. Tworek (Lublin), Inwentarz ksiąg i rzeczy Wojciecha
Calissiusa z 1579 roku.......... 199
W. Urban (Kraków), Kroniczka rodziny Taszyckich z końca XVI wieku . . 205 H. Wisner (Warszawa), Dysydent protektorem zakonów . . . . .215
RECENZJE
Akta synodów różnowierczych w Polsce, t. I, oprać. M. Sipayłło (H. Kowalska) 211*
Biblioteka Pisarzy Reformacyjnych (J. Smotiński)...... 223
W. Urban, Studia z dziejów antytrynitaryzmu na ziemiach czeskich i słowackich w XVI—XVII w. (H. Barycz)....... 226
J. Tazbir, Państwo bez stosów (M. Korolko)........ 231
M. Servet (1511—1553). Wybór pism i dokumentów; Sebastian Castellion,
O wierze, wątpieniu i tolerancji (S. Wit)....... 234
J. D. Isajewycz, Bratstwa ta jich roi w rozwytku ukrajinskoji kultury XVI—
XVIII st. (W. Urban) . ......... 235
Italian Reformation. Studies in Honor of Laelius Socinus (L. Szczucki) . . 239
L. Szczueki, Marcin Czechowic (1532—1613) (W. Urban)..... 240
J. Pelc, Zbigniew Morsztyn. Arianin i poeta (J. Sokołowska) .... 243
M. Richard, La vie ąuotidlenne des protestants (J. Tazbir)..... 247
F. Chabod, Scritti sul Rinascimento, „Biblioteca dicultura storica", t. 94,
Toronto 1967, s. 776 (J. Śląski)......... 248
LISTY DO REDAKCJI I
EL Barycz, Stanisław Pikus czy Stanisław Korzbok Zawadzki? .... 253 M Sipayłło, Dwóch czy jeden Zawadzki?........255



Lech Szczucki (Warszawa)
Jakub z Chios — Paleolog
(Zarys biografii)



III
Przybycie do Pragi (wrzesień—październik 1562) uwalniało wprawdzie Paleologa od bezpośrednich nacisków ze strony kierownictwa soboru trydenckiego, nie rozwiązywało natomiast jego skomplikowanej sytuacji osobistej 1. Z chwilą bowiem wyjazdu Greka z Trydentu wygasał automatycznie glejt bezpieczeństwa wystawiony przez kard. Ippolito d'Este i fra
Giacomo powracał znowu do niepewnej kondycji mnicha-apostaty ściganego wyrokiem inkwizycji rzymskiej. Paleolog twierdził potem, że przyjazd do Pragi odbył się za wiedzą i zachętą kierownictwa soboru, co też miało —¦ jego zdaniem — oznaczać prolongowanie i rozszerzenie glejtu bezpieczeństwa na Czechy 2, atoli jest to konstrukcja całkowicie dowolna i trudno brać ją na serio. Równą, jak się zdaje, wartość mają też oświadczenia Greka na temat jego planów rychłego wyjazdu na Chios 3, które są wszakże o tyle ważne, że stanowią jeden z elementów legendy tworzonej przez Paleologa z prawdziwą maestrią. Od chwili swego wyjazdu z Trydentu grał bowiem fra Giacomo rolę potomka bizantyjskich imperatorów, możnego pana a zarazem wybitnego uczonego, który po honorowym uregulowaniu zatargu z inkwizycją pragnie powrócić do ojczyzny i zażywać w niej dostatniego i spokojnego żywota. Można powiedzieć, że syn greckiego murarza wcielił się w kreowaną osobistość tak dalece, że uwierzył nawet w końcu w prawdziwość stworzonego przez siebie mitu4. Pierwsze miesiące pobytu Paleologa w Pradze upłynęły, jak się zdaje, wśród Starań o uregulowanie zatargu z inkwizycją i anulowanie wyroku z 1561 r. W marcu 1563 otrzymać miał Grek list napisany z upoważnienia kierownictwa soboru trydenckiego, w którym raz jeszcze zaproponowano mu podróż do Rzymu, natomiast spowiednik kard. d'Este radził mu zabiegać o opiekę kard, Karola Boromeusza, (należącego wówczas, jak wiadomo, do najbardziej wpływowych członków kurii rzymskiej 3, Propozycje te nie wnosiły żadnych nowych elementów i wskazywały tylko raz jeszcze, że Rzym nie zamierzał zrewidować stanowiska sformułowanego już; w czasie pobytu Paleologa w Trydencie. Co gorsza jednak, trybunał inkwizycji rzymskiej, uzyskawszy za pośrednictwem nuncjusza praskiego Z. Delfina informacje o pojawieniu się Greka w Pradze, wszczął przeciw niemu jakąś bliżej nie znaną akcję. Paleolog twierdzi nawet, że arcybiskup Pragi, Prus, na rozkaz św. Oficjum przyjechał specjalnie z Trydentu, aby doprowadzić do jego uwięzienia i wydania inkwizycji «.
W tych trudnych chwilach uzyskał Grek nieocenioną pomoc ze strony znanego humanisty praskiego Kollina. Mateusz Kollin z Chotefiny (zm. 1566) należy do najciekawszych bodaj postaci w życiu umysłowym szesnastowiecznych Czech 7. Gruntownie wykształcony zarówno w huma-niorach, jak i teologii (w czasie swych studiów w Wittenberdze wszedł w bliskie kontakty z Melanchtonem, Pawiem Eberem, Kasprem Peuce-rem i Joachimem Camerariusem seniorem) zorganizował Kollin w swym domu — po usunięciu go z katedry greki na uniwersytecie wskutek zabiegów jezuitów — rodzaj seminarium humanistycznego, na którym też roztrząsano kwestie religijne. Jeśli idzie o te ostatnie, to Kollin i grupa jego przyjaciół pozostawali pod wpływem irenizmu melanchtoniańskiego pracując wytrwale nad pogodzeniem i konsolidacją skłóconych wyznań protestanckich. Nic tedy dziwnego, że potomek carskiego rodu, uczony hellenista i — last but not least — męczennik za sprawę Ewangelii znalazł w domu Kollina życzliwe przyjęcie i bez żadnego trudu uzyskał gorące listy rekomendacyjne do protestantów w Saksonii 8. Nagły wyjazd Paleologa do tego1 kraju, jaki nastąpił w pierwszej dekadzie kwietnia 1563 r., spowodowany był niewątpliwie omówionymi powyżej zakusami władz kościelnych 9. Przed wyjazdem złożył Grek ¦— za pośrednictwem zapewne swych protektorów hr. Lodronów — nieznaną dziś suplikę do cesarza Ferdynanda i jego syna namiestnika Czech arcyks. Ferdynanda, w której prosił o przyznanie mu prawa azylu w Pradze 10.
Kilkutygodniowa wyprawa Paleologa do Saksonii nie dała żadnych wyników mimo wytrwałych zabiegów Jerzego Fabriciusa z Miśni, który rekomendacje Kollina wziął sobie mocno do serca. Elektor saski August przyznał wprawdzie Grekowi prawo azylu, nie kwapił się jednak do świadczeń finansowych czy też — jak pragnął Kollin — do wciągnięcia Paleologa do służby dworskiej. Po miesięcznym pobycie w Miśni, w któ-
Stanisław Grzeszczuk (Kraków)
Klecha i Pleban Pisarze sowiźrzalscy wobec duchowieństwa i sporów religijnych
Uważna lektura staropolskiej literatury sowiźrzalskiej dowodzi, że przedstawienie stosunku środowiska małopolskich klechów i rybaltów do duchowieństwa oraz sporów i problemów religijnych epoki nie należy, wbrew pozorom, do przedsięwzięć szczególnie trudnych i skomplikowanych. Wbrew pozorom — stwarzanym przez tradycję badawczą, dopuszczającą ujęcie aż nadto rozbieżne, by mogły budzić zaufanie.
Karol Radecki, zasłużony wydawca tekstów literatury popularnej, nienajszczęśliwiej przez niego zwanej mieszczańską, twierdził, że autorzy sowiźrzalscy „nie wystąpili [. . .] nigdy przeciw Bogu i religii — przeciwnie, żywili dla rzeczy świętych cześć najgłębszą i stale podkreślali swój wierny katolicyzm i chrystianizm" 1. Nowszy zaś badacz tych problemów, Zbigniew Nowak, przekonuje nas o czymś zupełnie przeciwnym: „Spór z panującą rzeczywistością społeczną, tak charakterystyczny dla literatury sowiźrzalskiej, był prowadzony z pozycji plebejskich, antyfeudalnych, o wyraźnym zabarwieniu antyklerykalnym, czy nawet antykościelnym [. . .] Sytuacja materialna, w jakiej [twórcy literatury sowiźrzalskiej] się znajdowali, stawiała ich w rzędzie warstw najuboższych, a wyzysk, złe traktowanie i upokorzenia, doznawane ze strony tisięży katolickich jako chlebodawców, wyzwalały w nich 'nastroje antyklerykalne i antykościelne. To było też źródłem indyferentyzmu religijnego, tak charakterystycznego1 dla literatury sowiźrzalskiej, który niekiedy wyrażał, się w postaci swoistej filozofii życiowej sowiźrzałów, złożonej z elementów racjonalizmu w poglądzie na świat i ateizmu w poglądzie na religię" 2.
Obydwie te, krańcowo różne formuły z kilku powodów głęboko roz-czarawują. Odbiegają, najpierw, daleko od tekstów sowiźrzalskich i tego,
co z nich na temat światopoglądu rybaltów można wywnioskować. Są gołosłowne i sporządzone bez najmniejszej troski o właściwą, pełną i przekonującą dokumentację3, na którą brakowało miejsca jedynie w marginalnej uwadze Badeokiego. Nadto, obydwaj autorzy w ogóle niewłaściwie stawiają sam problem, określając poglądy sowiźrzałów na płaszczyźnie dogmatycznej i filozoficznej, której ci z kolei starannie unikali, poprzestając na ogólnikowych, choć nader jednoznacznych deklaracjach. Z kolei, w przypadku drugiego z cytowanych autorów, rzeczywiste i szczególnie istotne dla rozważanych problemów spory rybałtów z duchownymi pracodawcami zostały mylnie zinterpretowane i ocenione oraz ujęte w nazbyt uogólniającej i rozległej perspektywie.
Rzeczywiste poglądy autorów rybałtowskich wydają się bardziej złożone, uchylają się też od ujęć krańcowych i jednoznacznych oraz należy je rozpatrywać w nieco odmiennych, niż to proponowały prace Badec-Liego i Nowaka, układach odniesienia. Przywołane zaś wyżej różnice zdań i ocen 4 świadczą poniekąd o nikłej ciągle jeszcze naszej wiedzy na temat sporów i opozycji ideowych epoki, o skłonności do nadmiernego upraszczania obrazu tychże, przy braku głębszej znajomości charakteru dawniejszych antynomii klasowych, a zwłaszcza wewnątrzklasowych i struktury przeciwieństw ideowych.
Świadczą wreszcie o nagannym ahistoryzmie i aprioryczności wielu ujęć, wpisywaniu w teksty literatury staropolskiej własnych doświadczeń, poglądów i punktów widzenia. W przypadku literatury sowiźrzalskiej sprawę niewątpliwie komplikuje oryginalna tego nurtu piśmiennictwa poetyka absurdu i świata na opak, obfitująca w elementy prowokacji i paradoksu. Niedostrzeganie tych właściwości i odrębności poetyki i ideologii sowiźrzalskiej prowadzić może, i częstokroć prowadziło, wytrawnych nieraz badaczy na manowce i mnożyło nieporozumienia i legendy histo-rycznoliterackie.



Zbigniew Nowak (Gdańsk)
Literackie natarcie kontrreformacji na ks. Samuela Dambroiuskiego
(Z dziejów piśmiennictwa kontrreformacyjnego w XVII w.)



1
Piśmiennictwo kontrref ormacyjne przechodziło w obrębie XVI i XVII w. liczne przeobrażenia, zarówno w warstwie treściowej jak i formalnej, będące rezultatem ciągłego dostosowywania się taktycznego do aktualnej sytuacji na froncie zmagań z reformacją. Wielkość oraz różnorodność celów i zadań, jakie stawiano temu piśmiennictwu, sprawiły, że mimo miernego poziomu artystycznego, prezentuje się ono ciekawie, jako wyraz nieustannych poszukiwań najodpowiedniejszych form gatunkowych, struktur podawczych, środków stylistyczno-językowych, gwarantujących najpełniejsze w sensie ideowym i najszersze w sensie czytelniczym oddziaływanie. Problematyka i poetyka tej literatury były wciąż wartościami zmiennymi, kształtującymi się pod wpływem rozwoju wydarzeń i aktualnej sytuacji wyznaniowej, społecznej oraz politycznej kraju.
W początku XVII w., kiedy to kościół katolicki w Polsce wzmocniony organizacyjnie i kadrowo (przyjęcie uchwał soboru trydenckiego i przybycie jezuitów) przystąpił do generalnej rozprawy z reformacją, piśmiennictwo kontrref ormacyjne gruntownie zmieniło swe oblicze. Na ówczesnym rynku wydawniczym zaczęły pojawiać się niewielkie objętością broszury w popularnym formacie in ąuarto, przypominające wyglądem zewnętrznym i kształtem typograficznym druczki literatury jarmarcznej, lub jak ją dziś nazywamy: sowizrzalskiej, ludowo-mieszczańskiej, czy też humorystycznej — które jednakże zawartością treściową i wymową ideową zdecydowanie się od niej odcinały, zdradzając wyraźne proweniencje kontrref ormacyjne. Anonimowi, bądź ukryci pod pseudonimami lub kryptonimami autorzy, atakowali w nich wierzenia, instytucje i ceremonie kościelne różnowierców, etykę, moralność, obyczaje i życie prywatne duchownych protestanckich oraz osób świeckich związanych z reformacją, nie wahając się operować autentycznymi nazwiskami, czy przejrzystymi aluzjami.
W utworach tych daje się zauważyć znamienny proces wykorzystywa- 1 nia i adaptowania dla potrzeb i celów walk Wyznaniowych istniejących, popularnych w sensie czytelniczym, a o znacznej pojemności ideowej, schematów tematycznych i formalnych, gatunków czy nawet nurtów literackich najbardziej przydatnych do realizacji określonych funkcji ideowych. Ze względu na wspólną problematykę — jednolity, krytyczny, negatywny, szyderczy i tendencyjnie demaskatorski stosunek do osób, spraw i wydarzeń związanych z reformacją, utworów tych nie można łączyć, jak to próbowano, z literaturą nurtu sowizrzalskiego, której sta- ' '• nowisko wobec reformacji było odmienne, tak jak odmienne było w obu wypadkach środowisko społeczne twórców 1.
Wydaje się, że utwory te można określić wspólnym mianem kontrrefor- j macyjnej satyry obyczajowej. Termin ,,satyra" oznacza tu nie nazwę ga- 1 tunfcu, lecz jakości ideowo-artystycznej, która może przejawiać się w różnych gatunkach literackich, a określnik „obyczajowa" precyzuje bliżej kierunek natarcia. Kontrreformacyjna satyra obyczajowa reprezentuje nurt stylizacyjny w stosunku do literatury sowiźrzalskiej, posługuje się ¦ modelem adaptacji i poetyką parafrazy, przyswaja sobie zdobycze poetyki Sowiźrzalskiej oraz wypracowane przez nią formuły stylistyczno-języko-we, widząc w tym sprawne narzędzie przekazywania i upowszechniania informacji. Wniosła ona do piśmiennictwa fcontrreformacyjnego nowe wartości ideowe i artystyczne. Zostały w niej dopuszczone do głosu w postaci mocno zdynamizowanej i ekspresywnej liczne realia epoki: obyczajowe, społeczne, polityczne i językowe.
Tego typu satyrę wytworzył w Polsce tylko obóz kontrreformacji i w tym zakresie wykazał całkowitą niezależność i oryginalność w stosunku do poczynań przeciwnika, którego metody i styl walki przez dłuższy czas podpatrywał i kopiował. Literatura ta reprezentuje określony etap zmagań wyznaniowych i jest jego najpełniejszym literackim odzwierciedleniem. Był to okres agonii reformacji. Przeciwnik był już powalony i niewiele miał do powiedzenia w życiu religijnym, politycznym i społecznym kraju. Skłócony wewnętrznie, ograniczany administracyjnie, starał się utrzymać status quo, szermując pozbawionymi praktycznej wartości postanowieniami konfederacji warszawskiej. Zniknęła potrzeba prowadzenia równorzędnego dialogu, a celem kontrreformacji na tym etapie było ośmieszenie i skompromitowanie przeciwników w świadomości szerokich warstw społecznych. Dlatego zmienia się problematyka, styl, ton i metoda artystyczna wystąpień polemicznych, ulegają zasadniczym przesunięciom akcenty ideowe.
Na plan dalszy schodzi, bądź zupełnie zanika dyskusja teologiczna,
charakterystyczny spór o wiarę, a na to miejsce pojawia się tematyka obyczajowa, przynosząca informacje o posmaku kroniki skandalicznej
protestantyzmu polskiego.
Ten jakościowo nowy atak na wyznania reformacyjne objął zasięgiem cztery, strategicznie ważne w dziejach walk wyznaniowych, ośrodki: Kraków, Poznań, Wilno i Lublin. Rozpoczął się w 1605 r. wydaniem w Krakowie Wyprawy ministra na wojnę do Inflani, a zakończył w 1642 r. opublikowaniem w Wilnie Witania na pierwszy wjazd z Królewca do Kadłubka Saskiego Wileńskiego iksa Hern Lutermachra 2.



Stefan Gruszecki (Warszawa)
Społeczne oblicze konfederacji warszawskiej



W badaniach nad walką o władzę w Rzeczypospolitej, toczoną po wygaśnięciu dynastii Jagiellonów, zwraca uwagę społeczny aspekt konfederacji warszawskiej 1573 r. Uchwała ta była w równej mierze wyrazem konfliktów społecznych istniejących w łonie stanów uprzywilejowanych, jak i walki wyznaniowej. Szlachta polska z racji specyficznego ustroju społecznego, o ile nie była indyferentna, to w każdym bądź razie w zestawieniu z innymi społeczeństwami XVI wieku odznaczała się w dużym stopniu tolerancją1. Przypadki śmierci na stosach i innych tym podobnych egzekucji należą do wyjątków 2. Zdarzały się wprawdzie fanatyczne tumulty, ale już w okresie pełnego panowania kontrreformacji w Polsce 3. Warto tu zwrócić uwagę, że nawet w momencie, zdawałoby się, największego nasilenia nietolerancji kontrreformacyjnej w drugiej połowie XVII w. nie dochodziło do krwawych prześladowań; ograniczano się na ogół do szykan administracyjno-politycznych. Oto w 1658 r. sejm wydał konstytucję skazującą wszystkich arian na banicję 4. Wielu arian emigrowało z kraju, ale i wielu zostało w ojczyźnie, będąc wiernymi swemu wyznaniu. Mimo to nie słyszymy o egzekucjach w stosunku do nieposłusznych kryptoarian 5. Czy w takim razie w okresie rozwijających się jeszcze w kraju idei humanizmu można konfederację warszawską wiązać jedynie z problematyką wyznaniową? Szlachta polska traktowała swe wyznanie przeważnie jako coś prywatnego. Sięgnijmy do ultrakato-lickiej publicystyki okresu bezkrólewia. Jej autorzy uważają akt elekcji
niejako za katolicki obrzęd religijny. Mimo tej krańcowości są pełni zrozumienia dla osobistych, intymnych przeżyć religijnych.
O' ile drobną i średnią szlachtę cechowała tolerancja, to magnaterię — wręcz obojętność religijna. Polscy wielmoże występując na sejmie czy w sądach nie powodowali się, jak np. kanclerz w kor. Walenty Dem-biński, względami religijnymi 6. Dlatego też zdołano uniknąć walk wyznaniowych na tym tle. Podobny liberalizm religijny charakteryzował również i polskie duchowieństwo, które bardzo często pozostawało obojętne w stosunku do obowiązków ściśle kościelnych, traktując swe godności raczej jako sposobność do korzystania z tłustych beneficjów. Czołowi przedstawiciele kleru katolickiego tego czasu dość często byli indyferen-tami, a nawet zdradzali sympatie dla „herezji". Liczne tego przykłady przytacza instrukcja kanoników kapituły krakowskiej Piotra Myszków-skiego, Stanisława Górskiego i Marcina Kromera, ułożona w 1551 r. na synod prowincjonalny w Piotrkowie 7.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że i sam król Zygmunt August zajmował w sprawach wiary liberalną postawę, otrzymamy obraz społeczeństwa tolerancyjnego, niechętnego wszelkiej dewocji i bigoterii prowadzącej do fanatyzmu. Toteż protestanci, którzy od 1550 r. rozpoczęli walkę o uchylenie jurysdykcji duchownej nad świeckimi, stosunkowo szybko osiągnęli swój cel, bo już w 1553 r. została ona zawieszona, a w 1563 zabroniono urzędom świeckim wykonywania wyroków duchownych.
Magnaci, dysponując sprężystą administracją w wielkich latyfundiach oraz liczinymi pocztami wojskowymi mogli zawsze z łatwością, za pomocą presji, przeforsować swoją wolę. Dobrze o tym wiedziała szlachta i dlatego na zjazdach w czasie bezkrólewia 1572 r., jak np. w Kole, a nastę-nie na sejmikach przedkonwokacyjnych tak wiele dyskutowała nad ograniczeniem służby i żołnierzy w orszakach pańskich na elekcji8. Znalazło to swój wyraz nawet w publicystyce.



WIELKOŚĆ 24X17CM,MIĘKKA OKŁADKA,LICZY 255 STRON.

STAN:OKŁADKA DB/DB+,STRONY SĄ LEKKO POŻÓŁKŁE,POZA TYM STAN W ŚRODKU BDB-/DB+ .

WYSYŁKA GRATIS NA TERENIE POLSKI / PRZESYŁKA POLECONA PRIORYTETOWA + KOPERTA BĄBELKOWA ,W PRZYPADKU PRZESYŁKI ZAGRANICZNEJ PROSZĘ O KONTAKT W CELU USTALENIA JEJ KOSZTÓW / .

WYDAWNICTWO PWN WARSZAWA 1968,NAKŁAD 690 EGZ.

INFORMACJE DOTYCZĄCE REALIZACJI AUKCJI,NR KONTA BANKOWEGO ITP.ZNAJDUJĄ SIĘ NA STRONIE "O MNIE" ORAZ DOŁĄCZONE SĄ DO POWIADOMIENIA O WYGRANIU AUKCJI.

PRZED ZŁOŻENIEM OFERTY KUPNA PROSZĘ ZAPOZNAĆ SIĘ Z WARUNKAMI SPRZEDAŻY PRZEDSTAWIONYMI NA STRONIE "O MNIE"

NIE ODWOŁUJĘ OFERT KUPNA!!!

ZOBACZ INNE MOJE AUKCJE

ZOBACZ STRONĘ O MNIE