Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

MARIA SKŁODOWSKA ŻYCIE PRACE PIOTR CURIE WYD. 1935

25-01-2012, 11:29
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Aktualna cena: 59.99 zł     
Użytkownik inkastelacja
numer aukcji: 2063702636
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 14   
Koniec: 27-01-2012 19:49:34
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO SPISU TREŚCI

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO OPISU KSIĄŻKI

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG CZASU ZAKOŃCZENIA

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG ILOŚCI OFERT

PONIŻEJ ZNAJDZIESZ MINIATURY ZDJĘĆ SPRZEDAWANEGO PRZEDMIOTU, WYSTARCZY KLIKNĄĆ NA JEDNĄ Z NICH A ZOSTANIESZ PRZENIESIONY DO ODPOWIEDNIEGO ZDJĘCIA W WIĘKSZYM FORMACIE ZNAJDUJĄCEGO SIĘ NA DOLE STRONY (CZASAMI TRZEBA CHWILĘ POCZEKAĆ NA DOGRANIE ZDJĘCIA).


PEŁNY TYTUŁ KSIĄŻKI - MARJA SKŁODOWSKA-CURIE O SWOJEM ŻYCIU I PRACAC

I. AUTOBIOGRAFJA
II. ŻYCIORYS PIOTRA CURIE

AUTOR - MARIA SKŁODOWSKA-CURIE
WYDAWNICTWO - TOWARZYSTWA INSTYTUTU RADOWEGO, WARSZAWA 1935
WYDANIE - 1
NAKŁAD - ??? EGZ.
STAN KSIĄŻKI - DOBRY MINUS JAK NA WIEK (ZGODNY Z ZAŁĄCZONYM MATERIAŁEM ZDJĘCIOWYM, PRZYRDZEWIAŁE ZSZYWKI, NIEKTÓRE KARTY I BLOKI LUZEM) (wszystkie zdjęcia na aukcji przedstawiają sprzedawany przedmiot).
RODZAJ OPRAWY - ORYGINALNA, MIĘKKA
ILOŚĆ STRON - 66 + 114
WYMIARY - 16,5 x 12 x 1,2 CM (WYSOKOŚĆ x SZEROKOŚĆ x GRUBOŚĆ W CENTYMETRACH)
WAGA - 0,150 KG (WAGA BEZ OPAKOWANIA)
ILUSTRACJE, MAPY ITP. - ZAWIERA
KOSZT WYSYŁKI 8 ZŁ - Koszt uniwersalny, niezależny od ilośći i wagi, dotyczy wysyłki priorytetowej na terenie Polski. Zgadzam się na wysyłkę za granicę (koszt ustalany na podstawie cennika poczty polskiej).

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ

SPIS TREŚCI LUB/I OPIS (Przypominam o kombinacji klawiszy Ctrl+F – przytrzymaj Ctrl i jednocześnie naciśnij klawisz F, w okienku które się pojawi wpisz dowolne szukane przez ciebie słowo, być może znajduje się ono w opisie mojej aukcji)

MARJA SKŁODOWSKA-CURIE
O SWOJEM ŻYCIU i PRACACH
I. AUTOBIOGRAFJA II. ŻYCIORYS PIOTRA CURIE
WARSZAWA 1935
WYDAWNICTWO TOWARZYSTWA INSTYTUTU RADOWEGO IM. MARJI SKŁODOWSKIEJ-CCIRIE - WAWELSKA 15
TŁUMACZONE Z ANGIELSKIEGO PRZEZ DR. J. S. i H. S.





PRZEDMOWA.

Chwilę, w której Zarząd Miasta Warzszawy uczcił Marję Skłodowską-Curie, stawiając Jej pomnik na placu, nazwanym Jej imieniem, Towarzystwo Instytutu Radowego, przez Nią powołane do życia, u-waża za najodpowiedniejszą dla wydania niniejszej książki.
Zawiera ona autobiograf ję Wielkiej Uczonej, dołączoną do życiorysu Piotra Curie, napisanego przez Nią a wydanego po angielsku w New Yorku w r. 1923.
Nie wydawaliśmy jej dotychczas, ponieważ Mar-ja Skłodowska-Curie pozwoliła wydać swą autobiograf ję po polsku dopiero po swej śmierci.
Zarówno ta autobiograf ja, jak i życiorys Piotra Curie zawierają piękne i cenne myśli, dotyczące istotnych wartości moralnych, społecznych i naukowych. Odźwierciadla się w nich ofiarne życie tej niepospolitej pary uczonych, którym świat zawdzięcza jedno z największych odkryć doby współczesnej. Dają również dokładny obraz udziału każdego z małżonków w ich świetnych odkryciach. I Towarzystwo Instytutu Radowego im. Marji Skłodowskiej-Curie sądzi, że oddaje istotną usługę poł-I skiemu społeczeństwu, wydając niniejszą książkę.
Po przedwczesnym zgonie Wielkiej Uczonej Towarzystwo Instytutu Radowego Jej imienia tem gorliwiej pracuje nad doprowadzeniem do końca Jej kon-cepcyj Instytutu Radowego, do których przywiązywała Ona dużą wagę i których urzeczywistnieniu wiele wysiłków poświęciła. Od r. 1932 funkcjonuje już dział lekarski Instytutu. Obecnie, mimo licznych trudności natury materjalnej, Towarzystwo dąży do uruchomienia pracowni naukowo-badawczych, które są niezbędne, aby dzieło powołane do życia przez Marję Skło-dowską-Curie, było godnem Jej imienia.
Towarzystwo Instytutu Radowego im. Marji Skłodowskiej-Curie,
Moi przyjaciele amerykańscy prosili mię, ażebym napisała historję mego życia. Myśl ta wydała mi się zrazu dziwaczną, lecz ustąpiłam namowom. Nie mogłabym jednak ująć swej biograf ji jako całkowitego wyrazu uczuć osobistych lub szczegółowego opisu wszystkich zapamiętanych rzeczy. Wiele z naszych uczuć zmienia się z biegiem lat, płowieje i może wydawać się zupełnie obcemi; wypadki tracą chwilową swoją wartość i występować mogą w pamięci, jakby dotyczyły innej jakiej osoby. Ale może być w życiu pewien kierunek ogólny, pewna nić ciągła, zależna od niewielu idei przewodnich, niewielu uczuć mocnych, które tłomaczą życie i określają daną osobowość ludzką. Z życia mojego, które naogół nie było łatwe, wybrałam tylko nurt główny i rysy zasadnicze, mniemając, że wystarczy to do zrozumienia stanu ducha, w jakim żyłam, i w jakim pracowałam.
Rodzina moja jest polską, a nazwisko moje rodowe jest Skłodowska. Rodzice moi pochodzą z drobnej szlachty polskiej. W ojczyźnie mojej, ta klasa społeczna składa się: z wielkiej liczby, często spokrewnionych ze sobą właścicieli małych i średnich posiadłości ziemskich. Do niedawna z tego właśnie źródła rekrutowała się głównie inteligencja polska.
Dziad mój ojczysty pierwszy opuścił rolę i poświęcił się zawodowi pedagogicznemu, który wykonywał przeważnie na prowincji, ostatnio na stanowisku dyrektora gimnazjum w Lublinie. Ojciec mój, Włady-- sław, po skończeniu uniwersytetu w Petersburgu (zabór rosyjski pozbawiony był wtedy szkół wyższych) pracował w Warszawie, jako nauczyciel fizyki i matematyki w szkołach średnich rządowych, a poczęści i prywatnych. Poślubił Bronisławę Boguską, kobietę, której sposób życia mu odpowiadał, ponieważ, chociaż jeszcze bardzo młoda, posiadała gruntowne, jak na awe czasy, wykształcenie i była przełożoną jednej z najlepszych szkół dla dziewcząt w Warszawie.
Oboje kochali gorąco swój zawód i zostawili trwałą pamięć wśród uczniów i uczennic w całym kraju. Do dziś dnia jeszcze, ilekroć znajduję się w Polsce, spotykam osoby, mówiące z rozczuleniem o moich rodzicach.
Chociaż rodzice wyszli z wiejskiego otoczenia, nie zaniedbali jednak bliskich stosunków z liczną rodziną, pozostałą na roli. To sprawiło, że często spędzałam wakacje u krewnych na prowincji, korzystając z pełnej swobody i mając sposobność poznać życie wiejskie, które silnie mię pociągało. Tym to warunkom, tak różnym od zwykłej wilegiatury, zawdzięczam, jak sądzę, przywiązanie do wsi i przyrody. Uradzona w Warszawie, 7 listopada 1867 r., byłam ostatniem z pięciorga dzieci. Ponieważ jednak
najstarsza siostra zmarła wcześnie, w piętnastym roku życia, pozostało więc nas czworo, tnzy siostry i brat Ciężko dotknięta stratą córki i wyczerpana długą chorobą płucną, matka nasza umarła w wieku lat 42, pozostawiając męża z dziećmi w najgłębszym smutku. Miałam wtedy dopiero 9 lat, a brat mój najstarszy zaledwie 13.
Cios ten był pierwiszem ciężkiem zmartwieniem mego życia i pogrążył mię w głębokiej rozpaczy. Matka nasza była osobą niezwykłą. Obok wybitnej inteligencji miała wielkie serce i niezłomne poczucie obowiązku. Mimo nieskończonej wyrozumiałości i dobroci posiadała ona w rodzinie wysoki autorytet moralny. Była bardzo) pobożna (oboje rodzice należeli do kościoła katolickiego), ale zarazem tolerancyjna: różnice wiary nie mąciły jej duszy; była równie względna dla tych którzy nie dzielili jej poglądów. Jej wpływ na mnie był nadzwyczajny, ponieważ oprócz naturalnej miłości dla matki łączył się w nim i podziw namiętny.
Wielce przybity śmiercią żony, ojciec nasz poświęcił się całkowicie swojej pracy i trosce o nasze wychowanie. Lecz obowiązki zawodowe mało zostawiały mu czasu wolnego. Przez lat wiele wszyscy odczuwaliśmy ciężar utraty tej, która była duszą domowego ogniska.
Wszyscy rozpoczęliśmy naukę bardzo młodo. Ja miałam zaledwie 6 lat, a jako najmłodszą i najmniej-
szą w klasie często wywoływano mię do wydawa nia lekcyj podczas różnych wizytacyj. Była to ciężka próba z powodu mej nieśmiałości. Pragnęłam zawsze
uciec i schować się.
Ojciec nasz był doskonałym wychowawcą, bardzo interesował się naszą pracą i umiał nią pokierować, ale warunki edukacji były trudne. Ja i siostry rozpoczęłyśmy naukę w szkołach prywatnych, a kończyłyśmy ją w rządowych.
Warszawa była wtedy pod panowaniem rosyj-skiem, którego jedną z najgroźniejszych stron był u-cisk, wywierany na szkołę i dziecko. Szkoły prywatne, prowadzone przez Polaków, były pilnie śledzone przez policję i przeciążone narzuconą nauką języka rosyjskiego, nawet dla dzieci, które zaledwie potrafiły mówić po polsku. Mimo to, ponieważ prawie cały personel nauczycielski był polski, starał się on na wszelki możliwy sposób łagodzić trudności, spowodowane prześladowaniem narodowem. Ale szkoły prywatne nie mogły wydawać prawomocnych dyplomów, które stanowiły wyłączny przywilej szkół rządowych; te zaś, całkowicie zniszczone, miały cele zupełnie niezgodne z duchem narodowym polskim. Wszystkie przedmioty wykładane były po rosyjsku, przeważnie przez Rosjan, wrogo nastrojonych względem Polaków i w ten sam sposób odnoszących się do swoich uczniów. Nauczyciele Rosjanie o wyższym poziomie intelektualnym i moralnym z konieczności tylko godzili się
przyjmować posady w szkołach, w których wymuszano na nich postępowanie przeciwne ich zasadom. Stąd wartość nauki była nader wątpliwa, a atmosfera w szkole wprost nie do wytrzymania. Dzieci, wiecznie podejrzewane i szpiegowane, wiedziały o tem, że jedna rozmowa polska, albo słowo nieostrożne mogły poważnie zaszkodzić nietylko im samym, lecz także i rodzinom. W otoczeniu wrogiem traciły one całą radość życia, a przedwczesne uczucie nieufności i oburzenia przytłaczało jak zmora ich dzieciństwo. Z drugiej zaś strony tak nienormalne warunki rozwoju podniecały uczucia patrjotyczne młodzieży polskiej w stopniu najwyższym.
A jednak z tego okresu wczesnej młodości, zachmurzonego przez żałobę i smutek ucisku, dotąd przechowuję nie jedno radosne wspomnienie. W nasze spokojne i pracowite życie odwiedziny krewnych i przyjaciół wnosiły nieco weselszych promieni. Ojciec nasz bardzo interesował się literaturą i posiadał znajomość polskiej i obcej poezji. Sam nawet pisał wiersze i tłomaczył je dobrze z innych języków. Jego krótkie rymy okolicznościowe budziły w nas zachwyt. W wieczory sobotnie miał zwyczaj mówić nam z pamięci albo też odczytywać arcydzieła poezji i prozy polskiej. Te wieczory sprawiały nam wielką przyjemność i pobudzały nasze uczucia patrjotyczne.
Miałam od dzieciństwa silny pociąg do poezji i chętnie uczyłam się na pamięć długich nieraz utwo-
...





PIOTR CURIE

WYJĄTKI ZE WSPOMNIEŃ MARJI SKŁODOWSKIEJ-CURIE O JEJ MĘŻU
ROZDZIAŁ I.
Rodzina Curie. Dzieciństwo i pierwsze studja Piotra
Curie.
ROZDZIAŁ II.
Marzenia młodości. Pierwsze prace naukowe. Odkrycie piezoelektryczności.
ROZDZIAŁ III.
Kenme prace w Szkole Fizycznej. Symetria i magnetyzm.
ROZDZIAŁ IV.
Małżeństwo i urządzenie życia rodzinnego. Usposobienie i charakter.
ROZDZIAŁ V. Marzenie staje się rzeczywistością. Odkrycie Radu.
ROZDZIAŁ VI.
Walka o środki do pracy. Ciężar sławy. Pierwszy
wysiłek ze strony rządu. Niestety, przychodzi za
późno!
ROZDZIAŁ VII. Żałoba Narodowa. Laboratorja—„Przybytki Święte".
Sądy o Piotrze Curie4).



WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


Możesz dodać mnie do swojej listy ulubionych sprzedawców. Możesz to zrobić klikając na ikonkę umieszczoną poniżej. Nie zapomnij włączyć opcji subskrypcji, a na bieżąco będziesz informowany o wystawianych przeze mnie nowych przedmiotach.