Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

JAKOB HABERFELD OŚWIĘCIM DUŻA BUTELKA 1,0L JUDAICA

25-01-2012, 9:52
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 52 zł     
Użytkownik PZL-37
numer aukcji: 2063870900
Miejscowość Bielsko-Biała
Wyświetleń: 27   
Koniec: 27-01-2012 19:21:33
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Przedwojenna butelka z parowej fabryki wódek i likierów w Oświęcimiu, założonej przez Jakóba Haberfelda
w 1804 roku.

Wysokość 28,5 cm. Szerokość 15 cm. Pojemność 1,0 L.
W całości, bez uszczerbień. Piękna ozdoba każdego wnętrza lub do wykorzystania na nalewkę.

Proszę o wszelkie pytania drogą mailową: [zasłonięte]@o2.pl lub Telefonicznie: 533-[zasłonięte]-204

Rafineria Spirytusu i Fabryka Polskich Wódek Jakóba Haberfelda w Oświęcimiu założona w 1804 r. produkowała ponad 20 różnych wódek gatunkowych na czele z doskonałymi likierami ziołowo-korzennymi (Korzeniówka i Magister). Słynna była również jego jego Zamkówka, zdobywająca nagrody nawet w Ameryce Południowej. Wytwórnia znajdowała się na zamku w Oświęcimiu.

"Napoje Haberfelda cieszyły się doskonałą renomą. W piwnicach jego restauracji Monopol wytwarzano soki i tam je magazynowano. Spirytus do produkcji wódek sprowadzano ze Skoczowa. Napoje wlewano do charakterystycznych butelek z porcelany, zamawianych specjalnie w hucie, zamykanych porcelanowym korkiem, opatrzonych oryginalnymi etykietami, które produkowano w Bielsku. Wytwarzano 30 gatunków wódek, a trunkiem firmowym był rum orzechowy. Największym popytem cieszyły się wódki Zamkowa, Wiśniówka, Pomarańczówka i rum. Wódki gatunkowe były bardzo drogie, na przykład Wiśniówka Haberfelda kosztowała 4 złote. W Oświęcimiu znajdował się sklep firmowy, gdzie sprzedawano alkohole za gotówkę, natomiast po okolicznych terenach według zamówienia. Haberfeld miał również wielu akwizytorów, na przykład na Śląsku był nim Franciszek Kehl, a w Kętach Żyd Hoffmann. Swoje produkty wystawiał też Haberfeld na wystawach we Francji i Hiszpanii, a latem 1939 roku zaproszono go na wystawę światową do Nowego Jorku.

W czasie wojny Haberfeldowie stracili wszystko. Fabrykę przejął w zarząd Niemiec Handelmann i posługiwał się nalepkami "Haberfeld unter Verwaltund Treuhändler" (fragment książki Lucyny Filip).