„Cudowne życie” to pierwszy tytuł z - długoletniej, wysoko ocenianej przez recenzentów i graczy - serii „Harvest Moon”, który trafia na konsolę Nintendo GameCube. I jak zawsze mamy do czynienia z charakterystyczną, dość niszową, ale wysoce oryginalną, japońską produkcją, opowiadającą o życiu i pracy rolnika. Czy też farmera, jak kto woli.

Wcielamy się tu w postać młodego człowieka, który pewnego dnia otrzymał od swego ojca gospodarstwo i w związku z tym postanowił osiedlić się w pewnej urokliwej okolicy, zwanej Doliną Nie-Zapomnisz-Mnie (Forget-Me-Not Valley). Pomagać mu będzie narrator, dzięki któremu w trakcie rozgrywki poznajemy stopniowo całą opowiadaną historię.

Esencję rozgrywki stanowi oczywiście praca w domu i w zagrodzie. Zajęć jest całe mnóstwo, dzięki czemu gra łatwo nie staje się monotonna. Autorzy gry oddają więc nam do dyspozycji sad, warzywniak, kurnik, oborę, itp. Hodujemy i doimy krowy, podbieramy kwokom jajka, łowimy ryby. W rytmie czterech pór roku, w słońcu i w deszczu, obserwujemy jak zmienia się nasza farma, jak przebiega wegetacja roślin, jak rosną zwierzęta, jak starzeją się ludzie... A rutyna wykonywania codziennych czynności tworzy niepowtarzalny klimat, ukochany przez wszystkich fanów serii.

Zaś gdy już nam się to wszystko znudzi, możemy zostać kucharzem, poświęcić się krzyżowaniu roślin, bądź zwierząt różnych ras, a nawet zająć się poszukiwaniem ukrytych w ziemi skarbów i stać się archeologiem. Albo pójść do miejscowego baru, napić się drinka i spróbować zaprzyjaźnić się z kimś lub poderwać dziewczynę.

Gracza czeka łącznie sześć rozdziałów, w trakcie których przeżyje 30 lat wirtualnego życia (w którym 1 sekunda czasu rzeczywistego przekłada się na 1 minutę czasu świata gry) i spotka ok. 40 niezależnych postaci - innych mieszkańców Doliny. A jeśli dobrze pójdzie, ożeni się z jedną z trzech dostępnych panien i doczeka się upragnionego potomka.

Jak widać, produkcja ta to tzw. symulator życia (sim-life) - w wydaniu japońskim będący intrygującym połączeniem RPG z elementami strategii, przygodówki czy gry logicznej. Role-playing bez przemocy, walki i rozwijania statystyk postaci, ale z pogłębioną fabułą, mnóstwem minigier (oraz subquestów) i całkowitą swobodą rozgrywki. W znakomitym, bardzo konsolowym stylu.

Ponieważ tę konkretna część wydano wyłącznie na GameCuba, istnieje możliwość odblokowania dodatkowych opcji przy pomocy przenośnej konsolki Nintendo, Game Boya Advance wraz z egzemplarzem gry „Harvest Moon: Friends of Mineral Town” (i kabelkiem łączącym obie konsole). Dzięki wersji dedykowanej GBA będziemy mogli podróżować między miastami i korzystać z usług bohaterów niezależnych z obu gier.

Na koniec warto jeszcze zauważyć, iż w sytuacji, gdy „Harvest Moon: Save the Homeland” na PlayStation 2 wciąż nie ukazał się w Europie, omawiana gra stanowi jedyną okazję (poza importem), by zapoznać się z reprezentantem tego słynnego cyklu w jego nowoczesnej formie: na konsoli stacjonarnej i w całkowicie trójwymiarowej oprawie graficznej.