Paradis” operuje znanym współczesnej kulturze toposem narodzin systemu represji na obszarze odizolowanym, gdzie jednostki silniejsze podporządkowują swojej władzy ogół bezradnej społeczności.
“Paradis” nie jest bynajmniej utworem politycznym, lecz zaledwie próbą naśladownictwa pewnego rodzaju antyutopii; głównym problemem narratora stało się bowiem poszukiwanie literackiej konwencji, istoty procesu tworzenia, postmodernistyczne gry intertekstualne. Metafora władzy służy autotematycznej refleksji pisarza. Wreszcie wymowę utworu osłabia ironiczny stosunek narratora do opisywanych zdarzeń. “Utworzyliśmy komisję, która na podstawie wyglądu zewnętrznego, zeznań osoby zainteresowanej i dwóch świadków, którzy należeć musieli przynajmniej do siedmiodniowców, rozpatrywała sprawy ewentualnego przekwalifikowania. Pleniło się kłamstwo i oszustwo. Przeprowadziliśmy pomiary zarostu, osiągnęliśmy W tym dużą wprawę. (...) Były liczne wypadki poparzeń przy opalaniu zarostu zapałkami". Społeczność uwięzionych w lokalu gastronomicznym, miejsce odosobnienia prześmiewca ochrzcił rajem. Głowacki oswaja sytuację, mruży oczko do czytelnika, zamknięci jesteśmy w nocnym lokalu, ale czy podziemne lochy stały się przez to przyjemniejsze? - zdaje się pytać autor. "Paradis" o czym warto pamiętać narodził się w szczytowym momencie epoki propagandy sukcesu.
Wydawnictwo PIW, 1973,
stan DB+,
OPRAWA MIĘKKA, Z OBWOLUTĄ
|