Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

FORTRESS Modern Days Society CD 2011

20-01-2012, 17:28
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Najwyzsza cena licytacji: 20 zł      Aktualna cena: 20 zł     
Użytkownik Mercurius5
numer aukcji: 2044770932
Miejscowość kraków 1
Kupiono sztuk: 1    Licytowało: 1    Wyświetleń: 13   
Koniec: 15-01-2012 01:03:21

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Liczba płyt w wydaniu: jedna
Opakowanie: bez folii
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

FORTRESS – Modern Days Society CD 2011 Thrashing madness

 

Fortress to dość młoda kapela mająca na koncie dwie demówki, split oraz świeżo nagrany długograj  - „Modern Days Society”. Całość dotychczasowego dorobku krakowskich napierdalaczy oscyluję wokół amerykańskiego Thrashu, mocno inspirowanego klasykami gatunku. O ile poprzednie, „małe” materiały przywodziły na myśl dokonania weteranów pochodzące głównie z połowy lat 80tych, tak debiut wydaje się być „skokiem” o parę dobrych lat do przodu… Obok klasycznych rozwiązań, znalazło się tu sporo miejsca na bardziej „nowoczesne” zagrywki, jednak wciąż mieszczące się w kanonach gatunku. Całość jest mocno urozmaicona i rozbudowana. Znajdziemy tu zarówno ostre, szarpane riffy oraz typowe Thrashowe napierdalanie, które to jednak niejednokrotnie zostaje poprzecinane bardziej skomplikowanymi, technicznymi patentami. Nie brakuje zwolnień – zarówno ciężkich, marszowych walców jak i tych bardziej wyważonych, lżejszych – które to niestety czasami zamulają, przez co kompozycja traci wypracowany przez szybkie partie impet i siłę. Zdecydowanie najmocniejszym punktem płyty są w chuj zadziorne i „bujające” fragmenty utrzymane w średnich tempach, mogące budzić spore skojarzenia chociażby z Vio-lence czy dwójką Sacred Reich. Nadają one kawałkom odpowiedniej motoryki i agresji vide: „Living in the Gutter” (z zajebistym Overkillowym zwolnieniem w środku) czy solidny „I Thread on the Law” Całkiem dobrze wypadają też powsadzane w kilka miejsc blasty, nie kłócą się ze spokojniejszymi, lekkimi fragmentami, a przy tym dodają sporej brutalności. Niestety obok zagranych z pomysłem, niejednokrotnie bardziej zawiłych, chwytliwych a przy tym kopiących dupę riffów pojawia się też kilka nudnych, moim zdaniem zupełnie zbędnych. Tak jak wspomniane wyżej zwolnienia – jedynie jebią motorykę, bezsensownie rozmywając dany fragment. Podobnie ma się sprawa z solówkami – obok solidnych, eksponujących konkretny warsztat, znajdziemy też nijakie, jakby trochę nie pasujące do danego numeru.  Idąc dalej - garowy napierdala głównie sprawdzone w tym gatunku patenty – jest szybko, agresywnie, ze sporą ilością podwójnej stopy, jedynie momentami jak na przykład pod koniec tytułowego kawałka sili się na bardziej skomplikowane, nieco lżejsze bicie. Najsłabszym punktem debiutu Fortress są wokale… Słychać, że Tomkowi nie brakuje pomysłów, nie drze ryja jak większość młodych zapaleńców, próbuje raczej śpiewać, gdzie niegdzie dodając charakterystyczne „Schmierowe” piski. Problem w tym, że po pierwsze brakuje mu umiejętności, a po drugie, nie licząc wyższych partii, wokale wyszły płasko, bez siły, głębi, są trochę chujowo zmiksowane - pozostają obok instrumentów. Ale żeby nie było – duży plus za partię basu.  Przyzwoicie prezentuje się brzmienie – selektywne, z mocnymi, lekko chropowatymi gitarami, ciężkimi garami i dobrze słyszalnym basem. Na szczęście nie jest przesadnie wypolerowane, przez co nie jebie na kilometr popularnym ostatnio plastikiem.

Reasumując „Modern Days Society” to pozycja lekko nierówna, myślę, że spokojnie można by skrócić co niektóre kawałki, pozbawiając je tym samym nijakich i słabych fragmentów. Ponadto sporo pracy czeka wokalistę. Tak czy inaczej słychać niemały potencjał oraz naprawdę dobry warsztat techniczny