Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Elementy psychoanalizy - Wilfred R. Bion

06-07-2014, 18:47
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 61 zł     
Użytkownik Eneteia_pl
numer aukcji: 4310570811
Miejscowość Warszawa
Wyświetleń: 6   
Koniec: 06-07-2014 18:15:05

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Waga (z opakowaniem): 0.33 [kg]
Okładka: twarda
Rok wydania (xxxx): 2012
Kondycja: bez śladów używania
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Elementy psychoanalizy - Wilfred R. Bion
ENETEIA Wydawnictwo Psychologii i Kultury Psychologia Psychoterapia Filozofia Kultura Socjologia Pedagogika Religia Antropologia




Kontakt Dane teleadresowe Sprawdź inne aukcje Xobacz komentarze Płatność, wysyłka Płątności, wysyłka, informacje




Elementy psychoanalizy - Wilfred R. Bion
Elementy psychoanalizy

Autor: Wilfred R. Bion
Liczba stron: 125
Rok wydania: 2012
Oprawa: twarda płócienna
Wydanie: pierwsze
Tłumaczenie: Danuta Golec
ISBN:[zasłonięte]978-83651-07-8
Wydawnictwo: Oficyna Ingenium
Format: 140 × 205 mm
Cena detaliczna: 67,00 zł

Książka nowa, prosto z wydawnictwa.
Możliwy odbiór osobisty w Warszawie.

Książka niniejsza, tak jak pozostałe prace teoretyczne Biona, może sprawiać wrażenie chłodnych i intelektualnych rozważań. Jeśli jednak uda się wejść w jej istotną treść, można nabrać przekonania, że jest to tylko jedna z form nieustającego dążenia Biona do poszukiwania prawdy, do właściwego i optymalnego jej odzwierciedlania. Tutaj w ten właśnie sposób – poprzez formułowanie uogólnień, myślowych modeli teoretycznych – niezwykły intelekt Biona nadał szczególny kształt intensywności i pasji, z jakimi podchodził do psychoanalizy.

Tę intensywność poszukiwań i pasję dociekań spotykamy gdzie indziej w innych formach. W seminariach wyraża się ona w dyskusjach klinicznych; osobiste przeżycia i refleksje znajdziemy w pamiętnikach i pełnych uczuć listach do bliskich; próbą znalezienia wyrazu artystycznego jest powieściowa trylogia, A Memoir of the Future. (Skrótowa biografia prac Biona znajduje się we Wstępie do Uwagi i interpretacji; obszerna, obejmująca również opracowania innych autorów przygotował Henry Karnac [Karnac, 2008]).

Michał Łapiński (ze Wstępu do wydania polskiego)
O Autorze

Wilfred R. Bion – brytyjski psychoanalityk, który w latach 1[zasłonięte]940-19 (później w USA) praktykował w Tavistock Clinic. Analizując “problemy psychiczne” ofiar wojennych opracował analityczną teorię dynamiki grupowej.

Fragment

Książka ta, moim zdaniem, wymaga wstępu. Są w niej rozważania ona o matkach i niemowlętach, rodzicach i trochę starszych dzieciach, a w końcowych rozdziałach – o dzieciach w szkole i w otaczającym je świecie. Język, którego używam, zmienia się – że tak powiem – w miarę jak rośnie dziecko, i mam nadzieję, że zmiany te odzwierciedlają przejście od intymnego kontaktu z niemowlęciem do luźniejszych więzi ze starszym dzieckiem. Chociaż pierwsze rozdziały są adresowane do matek, to na pewno nie chcę tu narzucać poglądu, że młoda matka powinna koniecznie czytać książki o dzieciach. Oznaczałoby to, że jest bardziej niepewna swojej roli, niż to się dzieje naprawdę. Matka potrzebuje opieki i informacji oraz wszystkiego, co medycyna jest w stanie jej zapewnić w zakresie pielęgnacji ciała dziecka. Potrzebuje lekarza i pielęgniarki, których zna i do których ma zaufanie. Potrzebuje też oddanego męża i zadowolenia w życiu płciowym. Lecz niekoniecznie musi zawczasu wiedzieć, jak to jest być matką.

Jedna z głównych zasad, które wyznaję, głosi, że najlepsze macierzyństwo wypływa z naturalnego zaufania do siebie samej i należy odróżnić to, co przychodzi naturalnie, od tego, czego trzeba się nauczyć, aby nie zepsuć tego wszystkiego, co wypływa z natury. Nie chcę pisać o abstrakcyjnych matkach i niemowlętach, zwracam się więc bezpośrednio do was rodzice, bo w ten sposób temat ten stanie się bliższy życiu. Ludzie chcą wiedzieć, co działo się w ich dzieciństwie i uważam to za rzecz normalną. Można powiedzieć, że społeczności ludzkiej czegoś by brakowało, gdyby dzieci dorastały, same stawały się rodzicami, nie wiedząc i nie doceniając tego, co na początku ich życia zrobiła dla nich matka. Nie chciałbym przez to powiedzieć, że dzieci powinny być wdzięczne rodzicom za to, że je poczęli, czy że wspólnie budowali dom i zajmowali się sprawami rodziny. Chodzi mi o stosunek matki do swego dziecka tuż przed urodzeniem i w pierwszych tygodniach i miesiącach jego życia. Chcę zwrócić uwagę na ogromne zasługi na początku rozwoju jednostki i społeczeństwa zwykłej dobrej matki wraz z pomocnym mężem przez to, że jest po prostu oddana swojemu dziecku.

Czyżby zasługi matki nie były doceniane tylko dlatego, że są tak ogromne? Gdyby w pełni je uznawano, to każdy rozsądny człowiek, każdy, kto uważa się za istotę ludzką i dla kogo świat cokolwiek znaczy, każdy szczęśliwy człowiek, słowem wszyscy powinni być nieskończenie wdzięczni kobiecie. W najwcześniejszym okresie niemowlęctwa, kiedy była nam obca świadomość zależności, byliśmy całkowicie zależni od matki. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że wynikiem takiego uznania roli matki nie ma być wdzięczność czy pochwała, lecz zmniejszenie istniejącego w nas lęku. Jeśli społeczeństwo będzie się ociągało z pełnym uznaniem owej zależności, która jest faktem w początkowej fazie rozwoju każdej jednostki, to nie osiągniemy pełni spokoju umysłu i zdrowia, bo będzie nas dręczył niepokój. Jeżeli rola matki nie zostanie prawdziwie doceniona, to zawsze będzie nam towarzyszył nieokreślony lęk przed zależnością.

Może on przybrać formę lęku przed kobietami w ogóle albo lęku przed określoną kobietą, a w innych wypadkach może ujawnić się w mniej widoczny sposób, choć zawsze będzie wynikiem tamtego niepokoju. Niestety, lęk przed dominacją nie prowadzi do jej uniknięcia, wprost przeciwnie – wciąga ludzi w układy, w których stają się zdominowani w jakiś szczególny sposób. Gdybyśmy zbadali psychikę dyktatora, to możemy oczekiwać, że między innymi w swej osobistej walce stara się panować nad kobietą, której dominacji podświadomie ciągle się obawia; próbuje mieć nad nią kontrolę poprzez dogadzanie jej, działanie w jej imieniu, a w zamian żąda całkowitego podporządkowania i „miłości”. Wielu badaczy rozwoju społeczeństw twierdzi, że lęk przed kobietą jest w ogromnym stopniu powodem pozornie nielogicznego zachowania się grup ludzkich, ale rzadko dociera się do źródeł tego zjawiska. Gdy jednak prześledzi się je w rozwoju każdej jednostki, to okazuje się, że lęk przed kobietą jest obawą przed uznaniem zależności od niej z okresu wczesnego niemowlęctwa. Dlatego też istnieją wystarczające racje społeczne, by rozpocząć badania nad najwcześniejszymi stadiami związku między matką i dzieckiem.

Michał Łapiński (ze Wstępu do wydania polskiego)