Drodzy Ułani Jazłowieccy, Opracowanie przez Was i wydanie drukiem, tu na emigracji w Londynie, Zarysu Dziejów 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich budzi najwyższy szacunek. Dokonaliście tego Wy — garstka pozostałych przy życiu Jazłowiaków, w jakże trudnych warunkach. Kierowała Wami miłość do barw pułkowych i tradycji bojowej, która w swoich dokonaniach nie ma chyba sobie równej wśród pułków naszej jazdy polskiej. Wasze dzieje owiewa romantyzm tak głęboko związany z tradycjami od najdawniejszych czasów. Przyszliście aż z Zaporoża, przez Odessę i stepy Ukrainy, a Wasze szable spod tybinki leżały Wam dobrze w ręku. Wpadliście w granice Rzeczypospolitej, gdy najbardziej Wasze szable były już potrzebne. I tam, w nagrodę za Wasze trudy ułańskie weszliście w służbę Pani Jazłowieckiej i tam też zaczęła się Wasza niezwykła symbioza z kapłankami rycerskiego ducha, osiadłymi na tatarskim szlaku, siostrami Niepokalankami. Trwa to do dziś dnia. Tego Wam nikt nie odbierze. To Wam formowało rękę we wszystkich późniejszych bojach i w życiu pułku. W tym także nie macie sobie równych. Wydając tę księgę, oddaliście hołd Sztandarowi, pamięci Waszych poległych i wykonaliście testament Waszych wspaniałych dowódców, Konstantego Plisowskiego, Edwarda Godlewskiego, którzy Was wiedli w obu wojnach. Przeglądając maszynopis Waszej księgi stawiałem sobie oczywiście pytanie, czy jest ona na poziomie prac historycznych, a nie jedynie „księga chwały" pułkowej. Otóż wydaje mi się, iż w naszych warunkach zrobiliście wszystko, co było możliwe, by nadać tej księdze trwałe i rzeczywiste cechy dokumentu historycznego. Zawiera ona pewne braki, które są nieuniknione, ponieważ ponad pół wieku już upłynęło, gdy pułk się zaczai formować, wiele archiwów i dokumentów nie da się już odnaleźć i wykorzystać, ale istotny klimat i tło historyczne jest wierne. Jest tak dzięki relacjom naocznych świadków — żołnierzy pułku. Zebraliście je troskliwie i dali bez zmian. [fragment wstępu]
|
|