Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Desery na każda okazję Małe kulinaria (nowa)

19-01-2012, 21:46
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 6.40 zł     
Użytkownik ewa12_2010
numer aukcji: 1997837738
Miejscowość Chyliczki k/Piaseczna
Wyświetleń: 12   
Koniec: 13-01-2012 15:30:00
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Seria: Małe Kulinaria Desery na każdą okazję Marta Hydzik-Żmuda (wybór) Andrzej Żmuda (red.) Ta książeczka z serii „Małe Kulinaria” powinna nosić podtytuł: o sztuce stawiania kropki nad „i”, a Wydawca oddaje w niej do Państwa rąk pięć smakowitych rozdziałów poświęconych: ulubionym deserom, lodom i deserom lodowym, galaretkom, budyniom i musom, ciastkom oraz kisielom, leguminom i kremom. Deser jest prawdziwymi niekwestionowanym ukoronowaniem nie tylko wykwintnego posiłku. To lekka i zwiewna kropka nad „i”, dopełnienie smaków oraz „ostatniej przegródki” w otchłaniach ludzkiego jestestwa. Takie „przegródki” posiada nie tylko typ klasycznego głodomora. Idę o zakład, że każdy z nas ma swoje ulubione desery, a wiedząc, że będą podawane, czy też widząc je na stole, daruje sobie dwa, a nawet trzy ostatnie kęsy najsmakowitszego, najbardziej nawet wykwintnego dania zasadniczego. W każdym z nas siedzi drobny łakomczuch, który budzi się na dźwięki różnych słów. Jeden dałby się - dosłownie - pokroić za płonące lody, inny nie wyobraża sobie życia bez bitej śmietany z najróżniejszymi dodatkami. Są tacy, z moich obserwacji wynika, że stanowią mniejszość, którzy preferują (cha, cha, chi, chi…) odwrotną zawartość deseru, czyli - dodatki plus bita śmietana, byle było jej zdecydowanie więcej, niż dodatków. A mus owocowy - w lecie, a legumina a’la babcia - po obiedzie na wczasach pod gruszą, a może sorbet, albo galaretka ze świeżutkimi owocami leśnymi? Jesienią i w zimie - kiedy człowiek, często nieświadomie lub podświadomie, „futruje się” na obraz i podobieństwo domowych czworonogów - w szczególnym poważaniu są wszelkiego rodzaju wypieki, w tym osobliwie niebezpieczne… drobne ciasteczka. Jakże często okazuje się, w przypadku tychże, że nasza „przegródka” (cha, cha, chi, chi…) staje się… zapasowym składzikiem - takim… „vice- żołądkiem”. Ja - bynajmniej - nie śmieję się z tego. Uśmiecham się jeno ze szczerą radością do każdego deseru, a na przyjęcie ulubionych szykuję swój „vice- żołądek”. Bycie łasuchem to żadna ujma na honorze. Wręcz przeciwnie, tylko prawdziwy łasuch potrafi w pełni docenić starania osoby podejmującej go jadłem i tegoż jadła bukiety smakowe. Nie oszczędzajmy zatem na deserach i nie unikajmy smakowej kropki nad „i”. Jedzmy wszystko zgodnie z zasadami diety, której przez całe długie i wspaniałe życie wierna była Hanka Bielicka, nazywając ową dietę skrótem a dosadnie „NŻT”, co w trawestacji lekko zbliżonej ku językowi francuskiemu (językowi światowej gastronomii) zamienić można na „NJT”, co zaś przekłada się na: „Nie Jedz Tyle” - (chi, chi, cha, cha…) . Format: 11,8 x 16,8 cm Ilość stron: 128 Oprawa: miękka, kolorowa, w środku czarno-białe rysunki