Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Dakowski Przystawa Via bank i FOZZ rabunek Polski

12-03-2012, 1:08
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 34 zł      Najwyzsza cena licytacji: 34 zł     
Użytkownik wolnagospodarka
numer aukcji: 2116331211
Miejscowość Kielce
Kupiono sztuk: 3    Zostało sztuk: 1    Licytowało: 2    Wyświetleń: 36   
Koniec: 12-03-2012 22:12:10
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Mirosław Dakowski

Jerzy Przystawa

Via bank i FOZZ

O rabunku finansów Polski po 1989 roku


Fragmenty książki

Powiadomienie o przestępstwie


2 czerwca 1991, w gabinecie Ministra Sprawiedliwości RP złożone zostało następujące doniesienie:

Prof. dr hab. Wiesław Chrzanowski

Minister Sprawiedliwości

Prokurator Generalny R P

Warszawa

Przesyłamy do dyspozycji Pana Prokuratora Generalnego zgromadzone przez nas dokumenty i materiały, w ilości 290 stron ręcznie ponumerowanych, z których wynika, że:

Na terenie Rzeczypospolitej Polskiej i poza jej granicami działają zorganizowane grupy przestępcze dokonujące systematycznej grabieży pieniądza, w szczególności dewiz wymienialnych, na szkodę Państwa Polskiego, a także innych podmiotów gospodarczych, krajowych i zagranicznych.

Na podstawie przedstawionych dokumentów można wnioskować, że grabież ta ma rozmiary osiągające kwoty wielu miliardów dolarów USA. Nie jest naszym zadaniem imienne wskazywanie osób odpowiedzialnych za ten proceder. Sadzimy, że jest to obowiązkiem Urzędu Prokuratorskiego. Z przedstawionych dokumentów wynika jednak niezbicie, że znaczny współudział w tym rozkradaniu Polski chociażby tylko poprzez brak właściwej kontroli i nadzoru - ma Ministerstwo Finansów R P. Jako obywatele tego kraju, którzy mają świadomość, że kradzież na ogromne skalę, dokonywana przez lata, może na dziesięciolecia rozstrzygnąć o losie Polski, czujemy się w obowiązku uczynić wszystko, aby było niemożliwym dalsze tuszowanie i przemilczanie tych spraw, aby fakt grabieży został ujawniony, a sprawcy i współwinni pociągnięci do odpowiedzialności. Oczekujemy poinformowania nas i opinii publicznej o krokach jakie w tej sprawie zostały, lub zostanę, podjęte przez Urząd Prokuratorski.

Mirosław Dakowski, WARSZAWA

Jerzy Przystawa WROCŁAW


Do wiadomości:

1. Prezydent RP, Lech Wałęsa

2. Prymas Polski, Kard. Józef Glemp

3. Premier, Jan K.Bielecki

4. Marszałek Sejmu, Prof.M.Kozakiewicz

5. Marszałek Senatu, Prof. A. Stelmachowski

6. Prezes NIK, Prof.W.Pańko

7. Przewodniczący Klubów Parlamentarnych

Jak widać z powyższego rozdzielnika kopie pisma doręczone zostały prawie wszystkim osobom i instytucjom, na których spoczywa bezpośrednia odpowiedzialność za losy kraju. Większość doręczonych dokumentów, z odpowiednimi listami, została również przesłana za granicę, do Watykanu oraz do Redaktora Kultury w Maisons-Lafitte we Francji. Przeważająca część owych 290 stron załączonych materiałów dotyczyła Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Nasze doniesienie zbiegło się w czasie z opublikowaniem w tygodniku Spotkania (nr. 20 z 29.05.1991 r.) artykułu Andrzeja Krasnowolskiego Komunistyczny skok na kasę, czyli kto zarobił na polskich długach? Artykuł ten zapoczątkował - najpierw bardzo nieśmiała, lecz stopniowo zataczająca coraz szersze kręgi - dyskusję na temat "Afery FOZZ" czy "FOZZ-gate". Sprawa stała się na tyle publiczna, że nie można jej już było dłużej ukrywać w zaciszu gabinetów, co w konsekwencji wymusiło opublikowanie raportu Najwyższej Izby Kontroli i przedstawienie go Sejmowi.


Chodzi nie tylko o FOZZ

Warto od razu zaznaczyć, że w odróżnieniu od artykułu w Spotkaniach, w naszym doniesieniu do Prokuratora Generalnego nie wymieniamy nazwy "FOZZ," ale poruszamy sprawę dużo szersza, mówimy o grabieży polskich pieniędzy na skalę wielu miliardów dolarów USA. Naszym zdaniem przedstawione Prokuratorowi Generalnemu dokumenty wskazywały na fakt zagrabienia wyprowadzenia za granicę kwot wielokrotnie, (co najmniej o rząd wielkości) wyższych od tych, które zostały oddane do dyspozycji FOZZ i których rozliczenia żądały kontrole NIK i innych instytucji (Urząd Ochrony Państwa, Prokuratura Generalna). Jak dzisiaj powszechnie wiadomo kontrole te domagają się rozliczenia kwoty ok. l miliarda dolarów. My natomiast usiłujemy zwrócić uwagę nie tylko społeczeństwa polskiego, ale przede wszystkim ludzi za Polskę odpowiedzialnych na fakt, że przepadły nam w tajemniczych okolicznościach sumy dziesiątki razy większe! O ile "Sprawa FOZZ", a więc jak się to enigmatycznie określa "nieprawidłowości" w funkcjonowaniu Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego i związanych z nim nierozliczonych kwot, z trudem bo z trudem, ale jednak przedostała się do mass-mediów i stała się przedmiotem jakiejś debaty, o tyle ta dużo większa sprawa, która określamy jako rabunek finansów Polski, pomimo naszych wysiłków, nadal zamknięta jest niczym Dżin w butelce i czeka na dzień, w którym zostanie uwolniona.


Gdzie są nasze oszczędności dewizowe

Zwiastunem nadchodzącego uwolnienia może być fakt, że na początku stycznia 1992 r. Jan Krzysztof Bielecki, już jako ex-premier, podczas podróży do USA oświadczył publicznie, że zarówno Bank Handlowy S A jak i Bank PKO S A zagrożone są bankructwem, gdyż zdeponowana w nich kwota 6 miliardów dolarów USA, stanowiąca oszczędności dewizowe obywateli polskich, zużyta została na obsługę zadłużenia zagranicznego i, że jeśli Skarb Państwa nie przyjdzie im z pomocą, to będą musiały ogłosić upadłość. Jest to pierwszy wypadek, kiedy opinia publiczna - nota bene nie polska, tylko amerykańska - dowiaduje się, że pieniądze, które Polacy zawierzyli swemu rządowi "dostały nóg" i nie ma ich w polskich bankach. Informacja ta została podana w uspokajającym tonie przez Gazetę Wyborczą nr 9 z 11-12 stycznia 1992 r. pod wymownym tytułem Nie ma strachu o dolary a sama notatka dezawuowała wypowiedź byłego premiera .

Dług wewnętrzny


Jednakże strach pozostał: w przekazywanym nowemu premierowi "Raporcie o stanie państwa" figuruje pozycja pt. "Dług wewnętrzny państwa". Ten dług wewnętrzny oszacowany jest na 111 bilionów zł., przy czym od razu zaznaczono, że jest to kwota prawie na pewno zaniżona. Po paru tygodniach oceniono ja już na 160 bln zł. W tej sumie zawarty jest przede wszystkim dług wewnętrzny wobec tych, którzy swoje dewizy ulokowali w Banku PKO S A w kwocie ok. 6 miliardów dolarów USA. Obywatele jednak mogą spać spokojnie, bo zamiast dolarów Państwo Polskie ma już dla nich przygotowane .... obligacje dolarowe!! Ani z zagranicznych enuncjacji byłego premiera, ani z jego raportu o stanie państwa nie dowiadujemy się, jaka część tego długu wewnętrznego powstała, kiedy u steru władzy państwowej stali jego znakomici poprzednicy, a jakiej wielkości dług zaciągnął jego liberalny rząd. Mówi nam on tylko, że zadłużenie to powstało "w latach osiemdziesiątych". Możemy jedynie skonstatować smutny fakt, że premier nie odważył się poinformować o tej sytuacji wierzycieli wewnętrznych, a więc obywateli polskich, tak jakby sprawa ta nie ich dotyczyła. Oraz że prawdę tę również zataił przed społeczeństwem "pierwszy niekomunistyczny premier w Europie Wschodniej" Tadeusz Mazowiecki. "Wewnętrzny dług dewizowy" jest tylko fragmentem całości wewnętrznego zadłużenia państwa, które raport oszacowuje na ok. 10 - 11 miliardów dolarów.


Dolary poszły w las...

W połowie stycznia 1991 r. Polska była widownia fali strajków ogłoszonych przez Związki Zawodowe. Strajki te elita polityczna kraju komentowała w różny sposób. Rzadko jednak podawany był motyw zasadniczy: oto strajkowali wierzyciele rządu polskiego, którzy domagali się po prostu, aby były płacone weksle dłużne, aby uroczyste zobowiązania, były regulowane w jakimkolwiek rozsądnym terminie. I nie chodzi tu o to, że my wszyscy za mało zarabiamy, że zarabiamy dziesięciokrotnie mniej niż pracujący w innych krajach. Chodziło raczej o to, że domagamy się tego, co się nam należy w ramach spisanych i podpisanych różnego rodzaju umów o pracę, emerytalnych, o dostawy towarów itd, itp. Komuniści zredukowali wynagrodzenia za pracę do poziomu niespotykanego w krajach cywilizowanych, tymczasem nasze - jak się to mówi - "postkomunistyczne" rządy okazały się niezdolne do wypłacania nawet tych żałosnych zasiłków. Jednakże dług wewnętrzny w stosunku do tych, którzy powierzyli bankom państwowym swoje dewizy, posiada inny charakter i wymaga innej kwalifikacji moralnej. Jeżeli bowiem pracuję w fabryce, która wyprodukowała np. śmigłowce, agendy rządowe gdzieś tam te śmigłowce wyeksportowały a fabryce nie zapłacono za ten produkt ani grosza, to choć jest to rzeczywiście oburzające, skandaliczne i zasługujące na protest, a nawet strajk, zachodzi tu jednak wiele okoliczności łagodzących. Produkt mojej fabryki nie jest wyłącznie moją własnością, moje wynagrodzenie to zaledwie drobna część wartości wyprodukowanego towaru, w pozostałych kosztach ma przecież udział państwo i ono - jeśli za towar z jakichś względów nie zapłacono - ponosi stratę na równi ze mną. Kiedy jednak przynoszę do banku 1000 dolarów, które otrzymałem w spadku po cioci w Kanadzie, to sytuacja jest zupełnie inna: każdy dolar i każdy cent z tego tysiąca jest wyłącznie moją własnością i nikt nie ma do niego żadnego prawa. Państwo polskie w żaden sposób do powstania tych walorów się nie przyczyniło. Jeśli teraz ten bank (państwo), bez mojej wiedzy i zgody, przekaże gdzieś moje pieniądze i stanie się niewypłacalny, będzie to nadużycie zaufania, oszustwo czyli zwykłe przestępstwo. Oczywiście, ktoś może zauważyć, że posiadanie dewiz było kiedyś w ogóle zakazane, a więc, że posunęliśmy się daleko na drodze do cywilizacji. Zapewne tak. Ale przecież tamto państwo było państwem przestępczym, komunistycznym, które na każdym kroku gwałciło prawa człowieka i obywatela, a teraz chcemy mówić o innym państwie - obywatelskim, demokratycznym i cywilizowanym.(...)

O nadzwyczajne śledztwo


W dniu 16 kwietnia 1991 r. Michał Falzmann kieruje do Anatola Lawiny pismo:

Notatka służbowa w sprawie informacji udzielonych przez likwidatora Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.

W dniu 3.01.1991 r. Minister Finansów wręczył Ob. Jerzemu Dzierżyńskiemu powołanie do pełnienia funkcji likwidatora Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Na podstawie art. W ust. 1 pkt 2 Ustawy z 14 grudnia 1990 r. o zniesieniu i likwidacji niektórych Funduszy (Dz.U.Nr 87 poz. 517) obowiązkiem likwidatora było sporządzenie bilansu otwarcia likwidacji. W dniu 1991.04.15 przeprowadziłem rozmowę z likwidatorem i główny księgowa FOZZ w likwidacji i uzyskałem informacje:

1) ustalony przez komisję Ministerstwa Finansów, plan kont nie został zatwierdzony i wprowadzony do stosowania w jednostce,

2) spisy z natury rozrachunków i stanu majątkowego są niepełne,

3) są luki w dokumentacji.

Powyższe oznacza, że po upływie 3,5 miesiąca działania likwidatora nadal nie został wypełniony przez niego ustawowy obowiązek sporządzenia bilansu otwarcia likwidacji.. Ponadto likwidator poinformował , że umieszczono poza granica 300 mln USD oraz spowodowano 2,5 bln zł zobowiązań Skarbu Państwa. Z rozmowy wynikało, że naruszono: prawo bankowe, dewizowe i kodeks cywilny poprzez niezgodne z prawem przesyłanie pieniędzy za granicę oraz lokowanie ich w celu zakupu długów polskich poza umowami o restrukturyzacji polskiego zadłużenia. Likwidator uważa, że fakt naruszeń prawa powinna wykryć kontrola NIK i powiadomić organy ścigania. Wniosek: Należy powiadomić Prokuraturę Generalna i Prezesa Rady Ministrów o braku nadzoru nad działalnością likwidatora przez Ministra Finansów oraz o spowodowanie strat w znacznym wymiarze w majątku Skarbu Państwa. (...)

Falzmann akt drugi


Główny specjalista w Zespole Analiz Systemowych NIK - Michał Tadeusz Falzmann nie miał wątpliwości co do ogromu i niebezpieczeństwa zadania, którego się podjął. W Notatce służbowej nr 9, dostarczonej szefowi 28 kwietnia 1991 r. informował m.in.:

(...) W dniu 1991.04.18 przeprowadziłem rozmowę z dyrektorem Departamentu Kontroli Skarbu Ministerstwa Finansów - i uzyskałem informacje, że:

O wyrzuceniu mnie z Izby Skarbowej w związku z kontrola w Przedsiębiorstwie Handlu Zagranicznego Universal, która ujawniła operacje polegające na bezzasadnym przekazywaniu pieniędzy na prywatne konta w Szwajcarii, a jednocześnie z tworzeniem dużej ilości dokumentów dezinformujących o faktycznych źródłach pieniędzy, które przeprowadzałem wespół z komisarzem Linsenmannem, zadecydowali razem lub oddzielnie albo wiceminister Sawicki albo wiceminister Napiórkowski (...) ( W marcu 1992 Napiórkowski aresztowany został wraz ze wspólnikami przez tajne służby niemieckie oraz CIA i FBI pod zarzutem próby przemytu broni do Iraku - w tym zapalników do bomb jądrowych, na sumę 96 milionów dolarów - Operacja "Żądło" - przyp. red.). Według posiadanych przeze mnie informacji, których źródła nie mogę ujawnić, jak również nie mogę kwestionować wiarygodności tej informacji jak i informatorów wynika, że D. Przywieczerski jest rezydentem KGB, a Universal praktycznie w całości służy tej rosyjskiej organizacji.


Białe myszki

Z notatek Falzmanna:

(...) W dniu 1991.04.19 uzyskałem informację od dyrektora Biura Interwencji Senatu, pani Zofii Romaszewskiej, że należy wątpić czy kraje EWG poprą polskie wysiłki zmierzające do ujawnienia winnych kradzieży pieniędzy w ramach zadłużenia Polski.

W swoim poufnym sprawozdaniu z pracy w NIK pisze więcej:

(...) 19 kwietnia 199J dyrektor Biura Interwencji Senatu Zofia Romaszewska, w obecności pracowników: (...) oświadcza, że nie podejmie żadnych działań w tej sprawie. 17 kwietnia 1991 r. dyrektor Zespołu Analiz Kancelarii Prezydenta RP, Dorn, oświadcza w obecności świadka, że jeśli Polska nawet nielegalnie skupiła dług, to jest to w porządku. Stawiam wniosek do dyr. Lawiny o konieczności powiadomienia Prokuratury Generalnej i prezesa Rady Ministrów o braku nadzoru nad działalnością likwidatora FOZZ, a co za tym Idzie spowodowanie strat w znacznym rozmiarze w majątku Skarbu Państwa z winy ministra finansów. Dyr. Lawina wzywa mnie do prywatnego mieszkania pracownika NIK (...) i publicznie mi wymyśla. 21 kwietnia 1991 dowiaduję się, że zastępca dyrektora Lawiny - Bratkowski Andrzej pracuje jako doradca wicepremiera Balcerowicza ... 23 kwietnia 1991 uzyskuję informację, że Janina Chim prowadzi tę same działalność we własnej spółce "TRAST" w siedzibie Universalu. Gdy to mówię, Lawina oświadcza mi, że widzę białe myszki i żebym mu głowy nie zawracał. (...)


Dolary, kantory


Notatnik Falzmanna pęcznieje od nazwisk, numerów, dat, liczb i faktów. Znajduje to odbicie w kolejnych notatkach służbowych.

Z data 9 maja sporządza Notatkę służbową nr 11:

(...) W dniu 1991.05.07 uzyskałem informację od prezesa PKO S. A. Ob. Kantona: Operacje własne banków dewizowych są praktycznie nie kontrolowane przez Państwo, dowodem może być fakt przekazania 2 mld USD do Banku Handlowego S.A., będących depozytem ludności na skutek decyzji b. wiceministra finansów ob. Dorosza bez żadnych zabezpieczeń zwrotu tych pieniędzy. Kantory są zasilane przez państwowe banki w dolary, każdy może wykupić dolary, wpłacić na konto A do banku dewizowego i przesłać za granicę. Zasilania w dolary banków dokonuje NBP. Dyrektorowi nie jest znany system zabezpieczenia strumieni dewiz wysyłanych za granicę przez różne podmioty. Dokładny opis braku zabezpieczenia i kontroli Państwa nad strumieniami wychodzących z kraju dewiz wykonał por. Krutki z MSW prowadzący sprawę defraudacji popełnionej w 1984 r. przez ob. M. (...) w Banku Handlowym S.A. Załącznik nr 19 części analitycznej protokółu z kontroli nr ZAEiF Najwyższej Izby Kontroli 41009-2-88 zawiera stwierdzenie, że rozrachunki krajowe banków dewizowych przebiegają bez kontroli i są wadliwe - pismo Prezesa BH S.A. Bartłowskiego do w/w ob. Dorosza z dnia 1988.04.18 Na str. 19 protokółu stwierdzono, że 3 XII 1988 zadłużenie wynosiło blisko 37 mld USD, co odpowiadało (wtedy, dop. nasz) kwocie 15 bln zł. a z informacji uzyskanych w Min. Fin. w 1991 w marcu zadłużenie wynosi około 49 mld USD, co odpowiada wartości 500 bln zł. Oznacza to, że Państwo nie panuje nad lawinowo narastającym zadłużeniem jak i nad lawinowo narastająca inflację.


Ministrowie, prezesi

1 czerwca Michał Falzmann sporządził następujący Notatkę służbową Nr 18:

W dniu 1991.05.31 wraz z głównym specjalista NIK Jerzym Zbiegniewskim przeprowadziłem rozmowy z niżej wymienionymi osobami, od których uzyskałem informacje:

A) Od prezesa Narodowego Banku Polskiego Grzegorza Wójtowicza

- nie jest możliwe do dnia 31 maja br. uzyskanie przez kontrolujących z NIK wglądu w procedurę deponowania do Skarbca Emisyjnego 10-ciu polskich skryptów dłużnych wystawionych na rzecz Wielostronnej Agencji Gwarancji Inwestycyjnych (MIGA);

- nie jest możliwe sprawdzenie, czy w Skarbcu Emisyjnym znajdują się wyżej wymienione skrypty dłużne, wystawione na kwotę 864 tys. dolarów USA, nie wystawiono not wewnętrznych NBP, co spowodowało nie ujawnienie w księgach NBP złożenia do depozytu skryptów;

B) od wiceministrów Ministerstwa Finansów Wojciecha Misiąga i Janusza Sawickiego.

- minister finansów nie zabezpieczył windykacji polskich należności, jakie powstały w związku z tak zwanym "zadłużeniem polskim ";

- nie istnieje kontrola strumienia kapitału wpływającego i wypływającego z Polski. Częściowy ślad ruchu kapitału pochodzenia niepolskiego widać w postaci różnicy pomiędzy strumieniem pieniędzy z tytułu zapłat za wyeksportowane towary i usługi, a strumieniem pieniądza, jaki wpłynął do systemu polskich banków: szacowany, w 1990 roku na 2 lub 3 mld USD;

- urząd ministra finansów nie kontroluje całości obrotów dewizowych;

- nie jest sporządzany bilans Państwa;

- nadzór nad Funduszem Obsługi Zadłużenia Zagranicznego ograniczył minister finansów do wniosku z maja 1990 o zmianę ustawy o likwidacji FOZZ i decyzji o odwołaniu Ob. Żemka z funkcji dyrektora;

- nie istnieje inne wytłumaczenie, poza błędami systemu rządów z ostatnich 45 lat, braku zgodności kwot zadłużenia wyrażonych w złotówkach - circa 442 biliony złotych a kwot przeliczonych na USD - circa 48,5 miliardów zarejestrowanych w różnych organach Państwa na dzień 31 grudnia 1990 r.;

- obecne działania rządu zmierzają do przejęcia przez Skarb Państwa, czyli w ciężar pracy obecnego i przyszłych pokoleń, długów zagranicznych, bo na przykład przedsiębiorstwa będące ostatecznym biorcą kredytów obecnie nie dopłacą po 11 000 złotych do każdego dolara długu, jaki wykorzystały w latach 1970 czy 1980.

Wnioski:

Prezes NBP utrudnia działania Najwyższej Izby Kontroli - wiceministrowie Wojciech Misiąg i Janusz Sawicki nie zapanowali nad powierzonym ich pieczy narastaniem zadłużenia (tylko w 1990 roku wzrost o 7,7 miliarda USD).


Tajemnicze trzy miliardy dolarów

Warto zwrócić uwagę na zawarty w przytoczonej powyżej notatce informację, że w roku 1990 do banków polskich wpłynęło o 2 do 3 miliardów dolarów więcej niż należałoby się spodziewać z tytułu opłat za wyeksportowane towary i usługi! Cóż to za tajemnicze pieniądze i w jakim celu dostały się do polskich banków? Jak wynika z interesującej nas notatki dotarcie do informacji bankowych jest trudne nawet dla inspektora NIK. Możemy więc tylko spekulować. Nie istnieję wielkie inwestycje w Polsce, dla których realizacji potrzebne byłyby te miliardy dolarów, ani też nie słychać, aby banki polskie oferowały jakieś nadzwyczajne oprocentowanie lokat dewizowych, przeciwnie: dolary ulegają tu systematycznej dewaluacji, w żaden sposób nie opłaca się trzymać dewiz w polskim banku. Już w pierwszej połowie 1990 roku otrzymywaliśmy sygnały ze strony Polaków związanych z finansjerę amerykańska, że do Polski "wchodzi" nieprawdopodobnie wiele kapitału spekulacyjnego z banków Wschodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych oraz tzw. brudnych pieniędzy (np. z handlu narkotykami, pieniędzy mafijnych czy związanych z terroryzmem). Ten kapitał wchodzi bez żadnych utrudnień ze strony polskiego Ministerstwa Finansów. Wykorzystuje się szokującą różnicę między oprocentowaniem na Zachodzie, które wynosi w bankach zachodnich 10-11% a oprocentowaniem w Polsce w złotówkach, które wtedy wynosiło w skali rocznej około 100%. Postaraliśmy się w tej sytuacji o opinię wysokich urzędników NBP i Ministerstwa Finansów, co oni sadzą o takiej możliwości. Uzyskane tą droga informacje można by podsumować następująco: Wiemy, że takie wejście kapitału spekulacyjnego do Polski ma miejsce, oceniamy, że jest ono rzędu 2 do 3 miliardów dolarów, jednakże "europejskie podejście do bankowości" powoduje, że nie możemy ujawnić, które firmy, lub też które banki taki kapitał wprowadzają. Na pytanie, czy ujawniliby to, gdybyśmy spowodowali powołanie nadzwyczajnej komisji sejmowej do zbadania sprawy - otrzymaliśmy odpowiedź: "nie; im również moglibyśmy tylko podać liczby zbiorcze, a nie adresy czy też nazwy firm, które w ten sposób kapitał do Polski wprowadziły".


Kapitał spekulacyjny

Dotyczy to sprowadzenia do Polski kapitału, który jest najpierw zamieniany na złotówki spekulanci czekają rok lub trochę dłużej, w zależności od skorumpowania urzędników polskich, następnie inkasują dwukrotna wartość tego kapitału, który włożyli w złotówkach, i wreszcie zamieniają złotówki na dolary po nie zmienionym kursie. Dlaczego nazywamy to rabunkiem? Jeśliby w ten sposób Polak, który musi na życie zużyć dolary zamienił je na złotówki i tą droga uzyskał dwukrotna ilość złotówek, to w roku 1990 i tak by na tym stracił, ponieważ stopa inflacji w złotówkach była o wiele wyższa niż stopa procentowa, która dawały banki. Także lokujący w ten sposób pieniądze ciułacze z Zachodu czy jakiś mały bank ryzykowaliby, że kurs dolara ulegnie zmianie, a wtedy na całej operacji stracą lub niewiele zarobią. Natomiast dysponenci wielkiego kapitału spekulacyjnego, którzy wiedzieli, że kurs jest gwarantowany przez rząd, nic nie ryzykowali. Ze strony tych banków jest to rabunek, a ze strony najwyższych urzędników w Polsce jest to zbrodnia stanu. To my, społeczeństwo, musimy wypracować tę podwójna ilość dolarów. Nie ma co się dziwić, że przy takim wypływie dolarów z Polski biedniejemy coraz bardziej. Istnieje (bardzo wiele) banków, banczków czy prywatnych osób, które widząc taka okazję "musiały" (w sensie ekonomicznym) powtórzyć ten sposób zarabiania. Znamy człowieka, który był w podziemiu i mieszka teraz na Zachodzie, który mówi: "Ja również dałem swoje oszczędności (ok.100 tys. dolarów) do banku polskiego, bo jak można z takiej możliwości nie skorzystać?" Ale to jest margines. Największa fala rabunku była dokonana przez wielkie firmy zachodnie. Na alarmy tego typu w ogóle nie reagowało Ministerstwo Finansów ani Komisja Finansów w Sejmie. A przy pomocy szybko wydanych przepisów można było wstrzymać ten straszliwy upływ krwi. Trzeba podkreślić, że Polska od początku, podobnie jak inne kraje postkomunistyczne była tak łasa na dolary, że nie stwarzała żadnych barier przeciwko napływowi kapitałów spekulacyjnych ani kapitałów "brudnych". Wydawało się rzeczą naturalna, że kraj tak zadłużony jak Polska był otwarty na wszelkie pieniądze z Zachodu, bez względu na to, skąd przychodzą. Dopiero teraz staje się jasne, że oprócz tej oczywistej-zdawałoby się "otwartości" funkcjonowała zupełnie nieoczywista i skrzętnie zakamuflowana "otwartość" w stronę dokładnie przeciwną, umożliwiająca praktycznie nieograniczony transfer kapitału uzyskanego droga spekulacyjna, oparta przede wszystkim na arbitralnie ustalonym i zamrożonym na lata kursie dolara w Polsce. I że te dwie "otwartości" razem stanowiły najwydajniejszy sposób rabunku finansów Polski.


Szczególna rola FOZZ

To właśnie ten przerażająco prosty mechanizm stanowił podstawę rabunku poprzez FOZZ i pod osłony FOZZ. FOZZ skupywał od związanych z nim firm (Universal, Impexmetal, etc) dewizy, które transferował za granicę. Płacił za nie w złotówkach. Firmy te lokowały uzyskane w ten sposób złotówki na wysokooprocentowanych kontach, skupowały za nie dolary i ... transferowały za granicę. Wszystko działo się najzupełniej legalnie, pod osłona prawa i Ministerstwa Finansów. Jaki był w tych operacjach udział wspomnianego kapitału spekulacyjnego z Zachodu? Odpowiedzi zapewne nigdy nie poznamy. Prawie wszystkie te firmy posiadały za granicą spółki powiązane z nimi personalnie, częstokroć po prostu utworzone przez te firmy. Mogły one w sposób banalny pośredniczyć w transferowaniu do Polski kapitału spekulacyjnego. Przy operacji odwrotnej, służyły najczęściej jako "lejek", przez który pieniądze były rozdzielane na różne adresy i konta bankowe.

Falzmann u premiera Bieleckiego

Informacja dla premiera

2 czerwca 1991 w dniu, w którym Mirosław Dakowski składał u Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego nasze "Powiadomienie o przestępstwie", Michał Falzmann przygotował następujący dokument:

Do Dyrektora

Zespołu Analiz Systemowych

Najwyższej Izby Kontroli

Pana Anatola Lawiny

Notatka służbowa nr 19

w sprawie udzielenia informacji panom: premierowi Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu i prezesowi NIK Walerianowi Pańko o stanie spraw dotyczących Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.

Fakty i ich źródła

I. Narodowy Bank Polski szacuje dochód narodowy podzielony za rok 1990 na 570 bilionów zł (9500 zł za 1USD) = 60 miliardów USD - tabela na str. 8 sprawozdania z realizacji polityki pieniężnej w 1990 r. NBP przedłożonego Radzie Ministrów.

II. Zadłużenie wobec państw zachodnich za rok 1990 wynosi 48,5 miliarda USD (x 9500zł) 1USD = 460 bilionów zł, - strona 2-ga załącznika numer 30 do protokółu z kontroli NIK w NBP z maja 1991 r.

III. Dług ten "zawisł w próżni" w zakresie jego rejestracji, bo:

a) Bank Handlowy S.A. wyksięgował go w kwietniu 1990 r. ze swoich ksiąg, twierdząc, że przeniósł zapisy do Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego - przepisy na stronach 64 i 65 wyżej wymienionego sprawozdania NBP (mowa jest tam o 320 bilionach zł);

b) FOZZ z dniem 1-go stycznia został postawiony w stan likwidacji, a likwidator FOZZ złożył wielokrotnie oświadczenia pisemne o tym, że zapisy księgowe FOZZ są niekompletne, a księgi rachunkowe nie kwalifikuję się do weryfikacji sprawozdanie likwidatora z 11 kwietnia 1991 adresowane do wicepremiera Balcerowicza, sprawozdanie likwidatora z 25 kwietnia 1991 adresowane do podsekretarza stanu Ministerstwa Finansów Janusza Sawickiego, pismo likwidatora z 24 maja 1991 nr RBB (258)91 do wicedyrektora departamentu zagranicznego Min. Fin. Włodzimierza Kasprzaka;

IV. Zadłużenie w 1989 wzrosło o 1.6 miliarda USD a w 1990 o 7,7 miliarda USD str 38 wyżej wymienionego protokółu NIK i na str 25 tabela pt. Zadłużenie Zagraniczne w walutach wymienialnych w opracowaniu: Bilans Płatniczy RP za rok 1990, Warszawa 1991 NBP, znak Z2-pf-248(650)91.

Interpretacja

A) Minister finansów nie zadbał o wiarygodną dokumentację dotyczącą obrotów i stanów zadłużenia tzw. "polskiego", pomimo że rząd wielkości tego zadłużenia zbliża się do jednorocznego dochodu narodowego Polski (zadłużenie 48,5 mld USD, a dochód narodowy 60 mld USD).

B) Istnieją olbrzymie różnice w czasie i w wielkości kwot rejestrowanych w instytucjach powołanych ustawami do pomiaru zjawiska zwanego zadłużeniem świadczące o tym, że aparat państwowy stracił kontrolę nad rejestrację zadłużenia.

C) Materiał złożony przez podsekretarza stanu Sawickiego w dniu 27 maja 1991 r. RM[zasłonięte]122-65 członkom Rady Ministrów do rozpatrzenia, a zawierający sprawozdanie z bieżące) obsługi zadłużenia i należności państwa w 1990 r. podpisane przez likwidatora FOZZ Jerzego Dzierżyńskiego i pełnomocnika likwidatora Henryka Lubańskiego z dnia 25 maja 1991, w którym omawiany jest:

(1) wpływ do FOZZ rzędu 10 bilionów 869 miliardów zł, w tym do uzgodnienia z Bankiem Handlowym S A kwota 723 miliardów zł.

(2) wydatek z FOZZ rzędu 13 bilionów 403 miliardów, w tym do uzgodnienia z BH S A kwota 1 bilion 121 miliardów zł, korygowana pismem z 27 maja do kwot wpływu 10 bilionów 872 miliardy, a wydatki do kwoty 13 bilionów 406 miliardów zł, przy stwierdzeniu, że brak uzgodnionych materiałów dotyczących pozycji "środki zaangażowane w operacje własne FOZZ" w kwocie 2 biliony 172 miliardy zł (nielegalny skup długu przez podstawionych pośredników) jest kompromitacją prac rządu.

Wnioski

1. Należy powołać maksymalnie 7 osobowy, zespół złożony z przedstawicieli: UOP, Prokuratury, NIK, Sejmu i Senatu wyposażony w kompetencje do przeprowadzenia śledztwa w sprawie o zaniedbania rejestracji zadłużenia Polski i wywołanie przez to utraty kontroli nad finansami państwa.

(...)


Książka nowa, nieużywana

Wydawnictwo Antyk

Rok wydania 1992

Wymiary: 144 x 204 mm

Stron: 256



Koszt wysyłki zgodny z taryfą Poczty Polskiej:

Przy przedpłacie na konto: list polecony ekonomiczny: 5,10 zł,

list polecony priorytetowy: 6,20 zł

lub przesyłka kurierska: 25 zł

W przypadku zapłaty przy odbiorze paczka pobraniowa ekonomiczna: 10,50 zł

lub paczka pobraniowa priorytetowa: 13,50 zł

Natychmiastowa wysyłka!!!