Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Charaktery magazyn psychologiczny. Nr 9/2009. Nowy

01-11-2014, 21:39
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 5.99 zł     
Użytkownik Katkir
numer aukcji: 4664301162
Miejscowość Warszawa
Wyświetleń: 3   
Koniec: 01-11-2014 21:05:26

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Rok wydania (xxxx): 2009
Częstotliwość: miesięcznik
Kondycja: bez śladów używania
Język: polski
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Charaktery magazyn psychologiczny. Nr 9/2009. Nowy egzemplarz.

Miesięcznik „Charaktery” to pierwszy w Polsce ogólnopolski magazyn psychologiczny. Pismo wydawane jest od 1997 roku. To jedyny popularnonaukowy miesięcznik poświęcony psychologii, który popularyzuje wiedzę psychologiczną w sposób zrozumiały dla przeciętnego człowieka. W „Charakterach” publikowane są artykuły pisane przez wybitnych polskich i zagranicznych autorów, ekspertów w swojej dziedzinie.

Spotkałem się niedawno z przyjaciółką, która na krótko przyleciała do Polski ze Stanów Zjednoczonych i zmuszona była korzystać z samochodu, aby przemieszczać się po naszym kraju. Sporo i z ubolewaniem mówiła o braku kurtuazji u polskich kierowców. Niewiele elegancji, niewiele uprzejmości, dużo agresji, sporo bezwzględnej rywalizacji – taki obraz powstał w głowie mojej przyjaciółki.

Uświadomiłem sobie wtedy, że już od dawna nie słyszałem słowa „kurtuazja”. Co więcej, zdałem sobie sprawę, że to słowo nigdy nie przyszłoby mi do głowy w kontekście ruchu drogowego w Polsce. Co innego w Szwecji, Holandii czy Stanach Zjednoczonych. Uświadomiłem sobie także, że na co dzień nie słyszę o kurtuazji, za to słyszę wiele innych, nader popularnych zachęt, zwrotów, haseł i deklaracji.
Prawdę mówiąc, wysłuchiwanie tych rozmaitych deklaracji – a to dotyczących asertywności, a to swobodnej ekspresji własnego Ja, a to wolności słowa przychodzi mi z coraz większym trudem. Hasła te kojarzą mi się coraz bardziej i coraz częściej z chamstwem, brakiem elementarnego wychowania, egocentryzmem.
Przystańmy na chwilę:
Popatrzmy najpierw na tych kilkunastu Anglików, sikających kolektywnie pod płotem odgradzającym sopocki dom, w którym mieszkam, od pełnej uroku ulicy. To zapewne swobodna ekspresja swojego Ja (a kto wie, może nawet więcej – swojego My?).
Przyjrzyjmy się potem osiłkom spluwającym na ulicę lub wyrzucającym niedopałki, resztki jedzenia czy opakowania przez okna luksusowych samochodów. To pewnie też ekspresja swojego Ja.
Zauważmy też przemieszczających się ulicami Sopotu (ale i każdego innego nadmorskiego miasteczka) zapasionych, brzuchatych i owłosionych mężczyzn w samych gaciach (bo inaczej tego nazwać nie można), którym te ulice mylą się z własną sypialnią i łazienką. To z pewnością ekspresja... Tylko czego?
Potem posłuchajmy całego tłumu tych, którzy znają tylko kilka słów plugawych. Rozsiewają wokół siebie bluzg, nie licząc się z nikim i z niczym. To przecież wolność wypowiedzi. Za-gwa-ran-to-wa-na kon-sty-tu-cyj-nie! Któż by się odważył ją ograniczać.
Przypomnijmy sobie też tych, którzy wpychają się przed nas w kolejce do kasy albo na miejsce parkingowe, a nasze uwagi czy pretensje kwitują krótko: trzeba być bardziej zaradnym. To przecież – zdaniem wielu – czystej wody asertywność! Czy się mylę?
Coraz bardziej jasne staje się dla mnie i to, że propagatorzy swobodnej ekspresji i asertywności słabo znają polskie ulice, dworce kolejowe, restauracje czy stadiony. W przeciwnym razie zamiast tej właśnie propagandy, rekomendowaliby ćwiczenie prostych reguł społecznych, takich jak: „są rzeczy, których się nie robi”, „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”, „postaw się w jego sytuacji”. I wielu innych.
Apele o asertywność nie powinny być adresowane do wszystkich, a z pewnością nie do ludzi prymitywnych, wulgarnych, agresywnych, psychopatycznych, skoncentrowanych na swoich egocentrycznych interesach. Bo co oni z tego zrozumieją? To apele do tych, którzy są jako tako wychowani, a szczególnie do tych, którzy są delikatni, nieśmiali, nadmiernie liczą się z innymi. Tylko czy mają oni jakąś szansę z tymi pierwszymi?

Stron: 116.