Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Brytyjski system podwójnych agentów 1[zasłonięte]939-19 MON

31-05-2014, 23:34
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 8 zł     
Użytkownik IRON-77
numer aukcji: 4263652631
Miejscowość głubczyce
Wyświetleń: 1   
Koniec: 31-05-2014 23:07:42

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Okładka: miękka z obwolutą
Tematyka: Tajemnice, zagadki historii
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

JOHN MASTERMAN

WYDAWNICTWO MINISTERSTWA OBRONY NARODOWEJ

1973

PIECZĄTKA Z BIBLIOTEKI

STAN BDB

KSIĄŻKA SZYTA

W ŚRODKU DWIE KARTKI LUZEM

 

Książka powstała w 1945 roku jako oficjalny, ściśle tajny raport o działalności podwójnych agentów w II wojnie światowej. Ćwierć wieku później rząd brytyjski zezwolił Mastermanowi na opublikowanie raportu i książka stała się natychmiast bestsellerem.

Jest to pasjonująca opowieść łącząca dokładność dokumentu historycznego z żywością dramatu. Masterman przedstawia historię systemu podwójnych agentów od jego początków w 1939 r. do zakończenia wojny - systemu, dzięki któremu, jak stwierdza autor, Brytyjczykom udało się skutecznie nadzorować i kierować siecią wywiadu niemieckiego w Wielkiej Brytanii.

 

Bohaterowie tej książki to osoby praktycznie nieznane szerszej publiczności. O ich pracy i sukcesach, czasem także porażkach wie tylko wąska, można nawet powiedzieć ezoteryczna grupa wybrańców, którzy albo z nimi współpracowali, albo naukowo zajmują się ich działalnością. Snow, Garbo, Brutus, Tate, Mutt czy Jeff to pseudonimy tylko niektórych, ale za to najbardziej wartościowych podwójnych agentów w czasie II wojny światowej na terenie Wielkiej Brytanii. Byli to ludzie, którzy z różnych powodów: ideologicznych, dla pieniędzy bądź też z obawy o własne życie zdecydowali się na bardzo niebezpieczną grę, grę, w której stawką było życie nie tylko ich własne, ale także milionów żołnierzy walczących na różnych frontach.

Może się wydawać nieprawdopodobne, aby działania kilkunastu osób mogły mieć rzeczywisty wpływ na przebieg bitew, a w konsekwencji samej wojny. Wynik bitwy zależy przecież od przygotowania obu walczących stron, zdolności dowódców, dyscypliny żołnierzy itd. I to jest prawda. Jednakże każde wydarzenie składa się z wielu elementów, czasem mniej lub bardzie istotnych, które ostatecznie decydują o jego wyniku. Aby najlepiej wyrazić to. co chcę przekazać, posłużę się przykładem. Prawdopodobnie większość słyszała o D-Day, który był pierwszym etapem realizacji planu Overlord. Walka na normandzkich plażach uwieczniona została chociażby w filmie "Szeregowiec Ryan" Spielberga. Przygotowania do tej operacji trwały wiele miesięcy, a udział w niej wzięło ponad 2 miliony żołnierzy, przetransportowano setki tysięcy pojazdów, tony amunicji i żywności. Wynik tej ogromnej operacji desantowej na niespotykaną dotąd skalę był już jednak przesądzony, zanim pierwszy żołnierz postawił nogę na normandzkiej plaży. Dlaczego? Otóż siły niemieckie w 1944 r. były wystarczające, aby odeprzeć nawet tak duży desant aliantów, gdyby Niemcy wiedzieli, w jakim miejscu rozpocznie się uderzenie. Krytyczne były pierwsze dni lądowania, z czego sprawę zdawali sobie również wyznaczeni przez Hitlera do obrony Francji marszałek Rundstedt i Rommel, dla których najważniejszą rzeczą było posiadanie informacji o kierunku uderzenia wroga.

Najważniejszym elementem tego wydarzenia była właśnie działalność podwójnych agentów, którzy, przez lata zdobywając zaufanie Niemców, przekazując im często prawdziwe informacje, przekonali ich, że właściwe uderzenie nastąpi w rejonie Pas de Calais, a lądowanie w Normandii jest tylko zasłoną dymną, która ma odwrócić uwagę Niemców; np. twierdzili, że gen. Patton objął dowództwo nad utworzoną FUSAG, która miała stanowić główny trzon wojsk desantowych. W rzeczywistości była to fikcyjna armia stworzona w celu zmylenia wroga, a opisana została także w książce Folletta „Igła”. Te działania decepcyjne były tak skuteczne, że Hitler jeszcze wiele tygodni później oczekiwał na "prawdziwe" uderzenie wojsk alianckich. Jak się dalej wojna potoczyła, wszyscy wiemy.




Początkowo treść książki była przygotowanym przez Mastermana na zlecenie rządu brytyjskiego raportem na temat działalności podwójnych agentów. Był on jedną z niewielu osób tak kompetentnych i tak dobrze poinformowanych na ten temat, że mogły sprostać temu zadaniu, a to dlatego, że od początku uczestniczył w tym projekcie. W kolejnych rozdziałach opisuje on tworzenie całego systemu, jego kształtowanie się w następnych latach, a także zasady, jakimi kierowano się przy jego tworzeniu.

"Zatem system podwójnych agentów był stworzony dla siedmiu zasadniczych powodów:

1. Kontrolowania w możliwie najszerszym zakresie nieprzyjacielskiej sieci wywiadowczej.
2. Natychmiastowego wyławiania nowych agentów.
3. Pogłębiania wiedzy o niemieckim wywiadzie, jego kierownictwie i metodach pracy.
4. Zdobywania informacji o niemieckich szyfrach i kodach.
5. Uzyskiwania informacji o planach i zamierzeniach wroga na podstawie zadań zleconych agentom.
6. Wywierania wpływu na zamiary i plany wroga przez podsuwanie mu odpowiednio spreparowanych odpowiedzi.
7. Dezinformowania nieprzyjaciela co do brytyjskich planów i zamierzeń"*.

Wszystkie te cele zostały zrealizowane, a rezultaty czasami przekraczały wyobrażenia samych twórców. Zresztą Masterman często przyznaje, że można było ich wykorzystać jeszcze lepiej, ale nie zdecydowano się na wiele działań ze względu na przestrzegane bardzo rygorystycznie środków ostrożności.

Po powyższym opisie może się wydawać, że ci agenci prowadzili życie niemal równie barwne, co Bond. Nic jednak bardziej mylnego. Nie każdy agent zrzucony do Anglii nadawał się do tej pracy - z różnych powodów, takich np., jak odmowa współpracy. Czasem zdarzało się, że dobry agent musiał być stracony, chociażby dlatego, że było zbyt wielu świadków jego zatrzymania. Jeżeli już udało się urobić agenta, rozpoczynał on działalność, która była tak stresująca, iż część osób doprowadzała na skraj załamania nerwowego, a niektóre podejmowały nawet próby samobójcze. Również opieka nad takim agentem była trudnym przedsięwzięciem. Agentowi należało zapewnić mieszkanie, pracę, "ochroniarzy" oraz oficera prowadzącego, który żył życiem swojego agenta. Należało w miarę możliwości spełniać ich czasem ekscentryczne zachcianki, aby mogli w dalszym ciągu dobrze wypełniać swoje obowiązki. To była cena, jaką należało zapłacić za możliwość kontrolowania niemieckich szpiegów w Anglii, a cena ta, biorąc pod uwagę uzyskane korzyści, była stosunkowo niska.

Książka skierowana jest przede wszystkim do pasjonatów wojskowości, historii (szczególnie okresu II wojny światowej), miłośników filmów o Jamesie Bondzie oraz wszystkich wielbicieli książek szpiegowskich, jak np. "Igła" Folleta. Sądzę jednak, że mogłaby ona zainteresować także wiele osób, które strachem w oczach reagują już na sam dźwięk słowa "historia". Może przyjrzenie się wydarzeniom, o których słyszało się na nudnych lekcjach, od innej strony, chociaż o drobinę zmniejszy lęk, niechęć bądź nawet nienawiść do historii.