Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Bóg i fizyka/kosmologia - Paul Davies

03-07-2015, 19:34
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 36.99 zł     
Użytkownik taluu
numer aukcji: 5479642415
Miejscowość Stargard Szczeciński
Wyświetleń: 3   
Koniec: 03-07-2015 19:11:14

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Laureat nagrody Templetona (1995).

Paul Davies

Plan Stwórcy. Naukowe podstawy racjonalnej wizji świata

(The Mind of God. The Scientific Basis for a Rational World)

Autor podejmuje fundamentalne kwestie, m.in. pochodzenia i ewolucji Kosmosu, istoty życia i świadomości, ukazując, w jaki sposób teorie Newtona, Einsteina, Stephena Hawkinga czy Richarda Feynmana wpłynęły na nasze pojmowanie fizycznego świata.

Znak, 1996, str. 264, miękka oprawa, stan dobry+.



Paul Davies

Bóg i nowa fizyka


Nowa fizyka zrewolucjonizowała naukę, umożliwiając badanie cząstek elementarnych oraz całego wszechświata. Filozofia i religia muszą wobec tego odpowiedzieć na nowe pytania i wyzwania, podważające tradycyjne poglądy na naturę wszechświata. Jak powstał świat i jaki czeka go koniec, jeśli takowy nastąpi? Czym jest ludzki umysł i czy może on przetrwać śmierć? Jaki związek z naszymi koncepcjami Boga mają czas i przestrzeń? Czy obserwowany we wszechświecie porządek jest wynikiem planowego działania czy przypadku?

Paul Davies twierdzi, że na wiele pytań stawianych przez religię można obecnie znaleźć naukowe odpowiedzi. Opisuje nowy scenariusz kosmologiczny, w którym kwantowy wszechświat powstaje z nicości. Jego książka rozpoczyna ważny etap w długotrwałej debacie między nauką a religią.

Profesor Paul Davies przez wiele lat był wykładowcą fizyki teoretycznej na uniwersytecie w Newcastle upon Tyne. Prowadził badania naukowe w dziedzinie fizyki podstawowej i kosmologii. Zyskał międzynarodowe uznanie jako popularyzator nauki, jest autorem wielu znanych książek, m.in. Other Worlds, The Runaway Universe i The Edge of Infinity.

1996, str. 302, stan dobry+.

Paul Charles William Davies (ur. 22 kwietnia 1946) – brytyjski fizyk i publicysta, profesor w Arizona State University w Tempe.

Wcześniej zatrudniony był na uniwersytetach University of Cambridge, University of London, Newcastle University, University of Adelaide i Macquarie University. Davies zajmuje się przede wszystkim kosmologią, kwantową teorią pola i astrobiologią. Jest zwolennikiem podróży w jedną stronę na Marsa. Od 2005 pracuje w projekcie SETI.

Davies jest autorem ponad dwudziestu książek, w tym: The Mind of God, Other Worlds, God and the New Physics, The Edge of Infinity, The Runaway Universe, The Cosmic Blueprint, Are We Alone? The Fifth Miracle, The Last Three Minutes, Superforce, The Accidental Universe, About Time (odbiór tej książki jest jednym z przewodnich wątków powieści Erlenda Loe Naiwny.Super) i How to Build a Time Machine.

Nagrody jakie Davies otrzymał:

- Medal Kelvina (2002)
- Nagroda Faradaya
- Eureka Prizes
- Nagroda Templetona (1995)


Recenzja: Solecki Tadeusz

Stwórca i maszynka do mięsa

„Zawsze uważałem za dziwne, że mimo iż większość naukowców odżegnuje się od religii, to faktycznie zajmuje ona w ich myślach więcej miejsca niż u duchownych” - stwierdził kiedyś Fred Hoyle, jeden z wybitniejszych współczesnych kosmologów.


Cytat ten stanowi motto jednego z rozdziałów książki „Plan Stwórcy” Paula Daviesa, profesora fizyki teoretycznej; książki popularnonaukowej, choć adresowanej raczej do wyrafinowanego czytelnika.
W warunkach wyzwolonego rynku, książek popularnonaukowych ci u nas dostatek, lecz w wyborze zachować należy zdwojoną ostrożność, bo sporo tu twórczości chałturszczyków.
Ale książka Daviesa chałturą nie jest. Lokuje się tematycznie między rubieżami fizyki i filozofii; to ulubiona przestrzeń krajowego autorytetu, Michała Hellera - księdza i czynnego kosmologa. Zaprawdę trudno o lepsze kompetencje w tej dziedzinie, choć stan duchowny może sugerować stronniczość światopoglądową.


Paul Davies duchownym nie jest, do tego religijności w klasycznym rozumieniu nie deklaruje, więc o stronniczość posądzać go trudno. Gorzej z kompetencją: dotyczy ona przede wszystkim nauk przyrodniczych. Choć w poruszaniu się po rubieżach filozofii radzi sobie Davies niezgorzej, sam przyznaje: „Być może, czytelnikowi kręci się w głowie po tym naszym wypadzie w dziedzinę filozofii, autorowi również” (s.207). Mam wrażenie, że owa niefachowość jest tu walorem; właśnie w dziedzinie filozofii dysponuje Davies imponująco syntetycznym oglądem. Z dziecinną łatwością żegluje po oceanie jej dokonań, śledzi, umie kojarzyć i wyraziście ukazać występujące w niej prądy, ich ewolucję. Jest to tak sugestywne, że gdzieś znika czas; czytając, odnosimy wrażenie, że Spinoza toczy dialog z Einsteinem, a Whitehead prowadzi korespondencję z Platonem. To złudzenie pokrzepia, umacnia przeświadczenie o jedności i ciągłości myśli, kultury.


Podtytuł „Naukowe podstawy racjonalnej wizji świata” zakreśla granice ambicji autora, potwierdzone już w przedmowie deklaracją: „(...) książka ta nie pretenduje do roli wyczerpującego studium pogranicza nauki i religii” (s.14). Stanowi też esencję przekonań autora o racjonalnym charakterze Rzeczywistości; z jej rozwinięciem spotka się czytelnik wielokrotnie. Nic dziwnego: Davies, jak przystało na przyrodnika, jest racjonalistą. Wierzy, że świat jest poznawalny za pomocą rozumu i że to poznanie jest najdoskonalsze, najbardziej zobiektywizowane. Tym bardziej godny szacunku jest jego stosunek do mistyków i mistycyzmu (rozdz. „Wiedza mistyczna”, s.251). Autor przytacza pewne doświadczenia mistyczne swych kolegów-fizyków i stwierdza: „Możliwe, że poznanie takie da się osiągnąć przez mistykę. Sam nigdy nie miałem żadnych doświadczeń mistycznych, niemniej nie wzbraniam się przed uznaniem takich doświadczeń za wartościowe. Być może, stanowią one jedyny sposób, by wykroczyć poza granice, do których doprowadza nas filozofia i nauki przyrodnicze, i jest to jedyna droga do Absolutu” (s.257).


Słowa te padają w zakończeniu książki i nie są zbyt optymistycznym zwieńczeniem wysiłków autora, aby przekonać czytelnika do deklarowanej w przedmowie tezy, że „nauka stanowi niezmiernie potężne narzędzie pozwalające nam zrozumieć świat, w którym żyjemy, w całej jego złożoności” (s.12). Skąd ten pesymizm poznawczy? Jak większość fizyków (zwłaszcza teoretyków), Davies daje wiarę koncepcji, że przyroda jest matematyczna, tj. „świat da się dobrze opisać za pomocą matematyki” (s.165). Tymczasem właśnie u podstaw matematyki legł cień w 1931 r., kiedy to Kurt Gödel dowiódł szokującego twierdzenia o tym, że w matematyce istnieją zdania nierozstrzygalne. Innymi słowy, „zawsze będą istniały pewne zdania, których prawdziwości nie można udowodnić” (s.110). Zdania takie nazywają się aksjomatami; wszystkie twierdzenia matematyczne można wywieść dedukcyjnie z pewnego zbioru aksjomatów, lecz nie można wyprowadzić samych aksjomatów, ani dowieść ich niesprzeczności! Teza o niezupełności matematyki ciąży jak fatum nad światem, który daje się matematycznie opisywać: „Dla żadnego systemu racjonalnej wiedzy nie można dowieść, że jest on zarazem spójny i zupełny. Zawsze pozostanie pewna otwartość, pewien element tajemnicy, coś niewyjaśnionego” (s.184). Fizyk Davies zgadza się z filozofem Torrancem, że „Wszechświat nie zawiera w sobie racji, dlaczego w ogóle istnieje, ani dlaczego jest taki, jaki jest (...)” (s.184).


Czy więc, mimo to, warto zadawać sobie trud poznawania świata rozumem? Tak. Cała książka Daviesa jest jednym wielkim argumentem za tą opcją. Pokazuje nie tylko wysiłki, jakie homo sapiens, czynił w tym kierunku na przestrzeni dziejów, ale przede wszystkim imponujące ich owoce. Czytelnik znajdzie tu klarowny przegląd ewolucji teorii i hipotez kosmologicznych, finezyjne rozważania nad tym, czym właściwie są prawa przyrody, intrygujące dociekania, czemu Wszechświat jest właśnie taki, czy mógłby być inny, czy możliwe są „wszechświaty równoległe”. Znajdzie dociekliwe, choć nieco nużące medytacje filozoficzne usiłujące zgłębić naturę relacji między światem a Stwórcą. Znajdzie też pasjonujące wycieczki w rubieże matematyki (ściślej - jej pogranicza z filozofią). Tu właśnie dowiadujemy się o wpływie, jaki na rozważania o naturze matematyki wywarła informatyka. Badania (Ulam, von Neuman) właściwości automatów komórkowych doprowadziły J. Conwaya do skonstruowania frapującej gry komputerowej ŻYCIE. Jest to gra planszowa o zdumiewająco prostych zasadach, prowadzących jednak do nieprzewidywalnej ewolucji struktur pionków na ekranie. Przypomina to do złudzenia zachowanie się żywych organiżmów (stąd nazwa gry). Conway pokazał, że mogą tu wystąpić również struktury samoreprodukujące się. Ostatnie badania skłoniły informatyka Chrisa Langdona do stwierdzenia: „Jesteśmy przekonani, że uda nam się urzeczywistnić na komputerach światy wystarczająco złożone, by możliwe były w nich procesy, które w odniesieniu do danego świata należałoby uznać za formy życia(...) na zupełnie odmiennym podłożu. Rodzi się zatrważająca możliwość, że to właśnie my stworzymy następną generację istot żywych we Wszechświecie” (s.125).
Równie frapujące są rozmyślania nad tzw. teologią procesu zaproponowaną przez Whiteheada. Bóg - sprawca porządku w świecie nie działa bezpośrednio, lecz przez stworzenie możliwości, które świat fizyczny aktualizuje według własnego uznania. (zob. s.201). Davies pokazuje „kompatybilność” takiego myślenia z cechami świata opisywanego w modelu kwantowym, puentując: „I nie ma żadnej potrzeby, by Bóg interweniował bezpośrednio w przebieg ewolucji przez 'zbieranie rozrzuconych kwantowych kości' (aluzja do słynnego powiedzenia Einsteina 'Bóg nie gra w kości' - przyp. T.S.)(...). Wytyczanie kierunku może się dokonywać poprzez (bezczasowe) prawa samoorganizowania się struktur i przepływu informacji” (s.212).

Zarówno profesja autora, jak i tematyka książki odstraszają czytelnika o humanistycznej proweniencji. Davies stara się temu zaradzić: zgodnie z daną w przedmowie obietnicą stroni od „technicznych szczegółów”, stosując równocześnie wiele uproszczeń, przykładów, porównań mających na celu skrócić dystans między wyrafinowaną abstrakcją tematu a strawnym dla każdego codziennym doświadczeniem. Najbardziej rozbawił mnie „model” kosmicznej ewolucji (s.237): maszynka do mięsa. Mięso to warunki początkowe, maszynka - prawa fizyki, zaś produktem końcowym są struktury zorganizowane materii.
Ufam, że przytoczenie owego przykładu ośmieli do sięgnięcia po tę fascynującą książkę wszystkich - nie tylko przyrodników.

 

__

 

Książki są wysyłane w ciągu 14 dni od zaksięgowania wpłaty.