Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Armia Rewolucyjna.Studium o podstawach armii napol

20-03-2012, 17:17
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 40 zł     
Użytkownik napoleonv
numer aukcji: 2168865998
Miejscowość Zasole
Wyświetleń: 8   
Koniec: 27-03-2012 09:10:35
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Armia Rewolucyjna. Studium o podstawach armii napoleońskiej - Piotr Cantal - reprint. Książka jest w twardej oprawie - 136 stron, forma A5. Książka jest nowa.

Fragment z książki:
,, Zachowanie się armji improwizowanych w latach 1813 i 1814 wykazało słuszność poglądów Cesarza, a nawet przeszło jego oczekiwania. „Moi młodzi żołnierze, pisał na Ś-tej Helenie, przepojeni byli odwagą i honorem!” Wszystkich współczesnych napełniło bohaterstwo tych młodych wojsk zdumieniem i podziwem. Napewno generałowie francuscy byliby chętnie złożyli na tych początkujących żołnierzy odpowiedzialność za swoje klęski. A jednak wszyscy zgodnie zachwycają się ich wartością”. „Oh! ileż to bohaterstwa w krwi francuskiej, woła Marmont; popisowi, którzy przybyli w wilję bitwy, zachowywali się jak starzy żołnierze’’. „Dobra postawa wojskowa, którą odznaczała się ta armja, że tak powiem, wyrosła z pod ziemi i zebrana uderzeniem różdżki, była wprost podziwu godna, mówi saski major Olleben. Duch wojskowy, ruchliwość w marszach i brawura tych młodych wojsk tak szybko sformowanych, które nagle
postawiono przeciw wyćwiczonym żołnierzom, wywoływały niemniej podziwu, niż wywołały oburzenia nadużycia żołnierzy francuskich”. — „Mówiąc o tych dzielnych ludziach, pisze pułkownik Fabvier, muszę specjalnie wspomnieć o najmłodszych, na prędce pobranych i wcielonych w szeregi; ich niewinność i prostota bawiły starych żołnierzy; ich odzienie składało się z szarej kurtki i czapki o damskiej formie. Nazywano ich „Marie Louise”. Te dzieci były słabe i niewykształcone; lecz zastępował im wszystko honor i szalona odwaga. Na okrzyk: „Naprzód „Marie-Louise”, okrywały się ich blade twarze szlachetnym rumieńcem; nogi, osłabione głodem, prostowały się do biegu na nieprzyjaciela...” — „Byli to Marie-Louise, ci biedni, mali żołnierze, dopiero co wydarci od ognisk rodzinnych i rzuceni w piętnaście dni po wcieleniu w szeregi, w wir bitwy. Zapisali oni imię Marji Ludwiki krwią swoją na wielkiej karcie historji. To Marie-Louise, ci kirasjerzy, którzy ledwo trzymając się na koniach, wdarli się pod Valjouan z niesłychaną furją w szeregi nieprzyjacielskie, rąbiąc wszystkich bez pardonu. To Marie-Louise ci strzelcy, których generał Delort przyjął słowami: „oni zdaje się potracili głowy,dając mi taką jazdę”, a którzy przewalili przez Montereau jak huragan, tratując bataljony austrjackie, zebrane na ulicach. Wszak Marie Louise był ten żołnierz, który nie bacząc na kule ani na widok ludzi,padających dokoła, stał pod zabójczym ogniem na swoim posterunku nie odstrzeliwując się i odpowiedział marszałkowi Marmont: „Strzelałbym tak jak inni, tylko nie umiem nabić broni”. Ci woltyżerzy 14-tego pułku młodej gwardji, którzy w bitwie pod Craonne
utrzymali się przez trzy godziny na szczycie wzgórza, rażeni strzałami pobliskiej artylerji, której pociski zabrały im 650 ludzi na 920 — to także byli Marie-Louise. Stali bez bluzek na ośmiu stopniach mrozu; szli przez śniegi w nędznym obuwiu; często brakło im chleba; ledwo umieli używać broni, a dzień w dzień brali udział najbardziej krwawych działaniach. — A mimo to przez cały czas wojny nie usłyszano z ich szeregów innego wołania, jak okrzyk na cześć Cesarza”.



Galeria zdjęć
darmowe zdjęcia na aukcje Allegro
Kliknij aby powiększyć
darmowe galerie na Allegro