Podczas nocnego spaceru z psami, jedna z naszych wolontariuszek, usłyszała rozpaczliwe miauczenie.
Dwie kamienice dalej, okazało się, że ten donośny dźwięk, wydaje z siebie mały, bury kotek.
Stał tak oto mały Franek, o północy, w centrum Poznania, mijany przez nocnych marków.
Mimo głośnego miauczenia, nikt specjalnie nie zwracał na niego uwagi.
Nie da się ukryć, że w centrum miasta jest niezliczona ilość kotów, ale nie każdy pragnie być złapany, tak bardzo jak pragnął tego Franek.
Widząc, że ktoś nadchodzi, zaczynął miauczeć z całych sił, i nieśmiało podążać za mijającą go osobą. Nikt jednak nie chciał Franka.
Kiedy podeszła do niego nasza wolontariuszka, już po dwóch „kici, kici”, był na jej rękach.
Kotek nie był, ani poturbowany, ani chory, po prostu był przestraszony i bardzo chciał, zeby zabrać go z ulicy.
Franek jest około 6-cio miesięcznym rezolutnym kotkiem.
W domu, do którego trafił jest już spory zwierzyniec; dwa psy i dwa koty. Chociaż na początku był trochę przestraszony, szybko się oswoił z nową sytuacją. Już rano zaczął odbywać pierwsze nieśmiałe wędrówki po mieszkaniu, bacznie obserwując co dzieje się na około.Kiedy zmierza do miski z jedzeniem, nic nie jest w stanie go rozproszyć, nawet fukające na niego koty.
Nie licząc jednego małego incydentu z doniczką, szybko ogarnął koncepcję kuwety.
Apetyt mu dopisuje, humor też.
Bardzo lubi przytulaki i mizianki, a jeszcze bardziej, schować się w jakimś kątku i smacznie drzemać.
Kotek przebywa pod opieką Fundacji Głosem zwierząt
Kontakt w sprawie adopcji :Joanna (0) 508-[zasłonięte]-091 e-mail: [zasłonięte]@glosemzwierzat.pl Nie licytuj! Złożenie oferty nie jest jednoznaczne z nabyciem kota. Skontaktuj się z nami telefonicznie lub mailowo Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej i wizyta przedadopcyjna