Nie sadziłem że bede go kiedykolwiek sprzedawał, ale jakos taki jestem rzucajacy sie na lewo i prawo i ciagle zmieniam zdanie. Dodge'a kupilem w zeszlym roku od człowieka który go sprowadzil ze stanów dla siebie.
Ma zrobione 111 tys mil. Stan techiczny - swietny. Nie widze zadnych mankamentów, poza paroma "bliznami" ze wzgledu na uzytkowanie. Pare dni temu zmienilem klocki tylnie na nowe, przednie wytrzymaja jeszcze sezon. Za 4 tys mil powinno sie zmienic olej - dorzucam 20 litrowa bańke połsyntetyka z Kanady który jest idealny do tego auta.
Silnik to legendarny Cummins diesel. Silnik nie do zajechania, z gigantycznymi mozliwosciami tuningu. Zmiana paru drobiazgów i mozna spokojnie osiagnać + 150 HP.
W tej chwili silnik ma 305 HP i bagatela 752 Nm momentu. Jest w stanie pociagnac spokojnie 7 ton. Przy obciążeniu 3.5 tony silnik nawet tego nie zauważy, a kierowca nie odczuje.
Samochod jest stockowy - taki jak wyjechal z fabryki - ma to swoje zalety. Czesto mocno modzone auta są zmęczone.
Teraz a propos paru blizn - mowie tutaj o lekkim wgnieceniu na drzwiach od strony pasażera ( naprawde trzeba sie przygladac zeby to zauważyc i to pod odpowiednim swiatlem ), pare rysek "parkingowych" i peknieta obudowa prawego lusterka ( wszystko działa - dlatego nie wymienialem ). Samochodem wozilem motocykle enduro, wiec czest bywal w lesie. Pare rysek zatem ma - pamietajmy ze to 10 letnie auto. Nic z czym dobry detailing by sobie nie poradzil
Dzwignia zmiany biegów przy kierownicy, przez co mozna posadzic 3 osoby z przodu samochodu. jak jada 2 to ma sie "duzy" podłokietnik i 2 olbrzymie schowki.
Dlugo szukałem dobrego pickupa. 3 lata temu sprzedałem Lincolna Mark LT - to taki F150 w przebraniu Lincolna. Bardzo sympatyczne auto z beznyna 5.4 - niestety w miescie palil mi pod 19-20 litrów a na trasie ledwo zchodzil do 16 i to przy predosci stalem 90 km / h. Poczym zaryzykowałem i kupiłem europejskiego pickupa - Nowego Forda Ranger'a. Dramat - to nie powinno nazywac sie pickupem. Zrobiny z blachy grubosci jak w puszkach coli. Obciazenie drzwi paki 50 kg - zart. Mozna by tak w nieskonczoność. Ogolnie - europejskie pickupy to zadne pickupy - zupelnie nie to auto. Mialem wrazenie ze jest z papieru i ciasno jak cholera.
Mialem do wyboru pare opcji z wielkiej trójki - Dodge Ram, Ford F-150(250), Chevy Silverado. Wybór padł na Ram'a ze wzgledu na silnik.
Ford jak i Chevy maja bardzo skomplikowane w swojej konstrukcji silniki, które sa czesciej narażone na usterki. na dodatek spalanie Ram vs Ford i Chevy jest nie do porównania na rzecz rzedowej 6tki Cumminsa.
Dlaczego zatem nie Ram 1500 tylko 2500. Otóz jak wiadomo 2500 ma mocniejsze zawieszenie - gotowe pociagnac wiecej jak i wrzucic cos cieższego na pake. Kolejnym mocnym argumentem było spalanie.
Bez obciażenia Ram 1500 spali do 5 litrow paliwa wiecej niz Cummins. Z moich wyników srednia po miescie 12.5 litra / 100 km. Jak jechalem w trasie standardowo zchodzilem do 10 litrow. Raz udało mi sie zrobic srednia 8.5 litra ale to jechalem jak emeryt i nie przekraczalem 1800 obrotów nawet przyspieszajac.
Duzo wieksze różnice w spalaniu Cummins vs Hemi sa podczas duzego obciążenia. W benzynie która ciagnie 3.5 tony spalanie moze podskoczyc nawet 10 litrów. W cumminsie to 2-3 litry max.
Wersja 2500 Rama ma genialne rozkładane lusterka. jak ktos holował cos szerokiego to wie jak to jest potrzebne. Juz nie trzeba przykejac jakis akcesoryjnych lusterek na male lusterka.
Dla mnie auto idealne. Sprzedaje z powodów prywatnych - kupie cos tanszego i mniejszego póki co. Choc przyznam ze szkoda mi sie go pozbywać. Siedzac w takim samochodzie jesteśmy na drodze na wysokosci kierowcy autobusu. Widzimy dachy aut przed nami. No i każdy ustepuje nam drogi Emotikon smile
Cena do bardzo drobnej negocjacji. Cumminsów jest bardzo mało w PL, sam szukałem tego samochodu prawie rok.
