Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

1915 KONARY BITWA POD KONARAMI LEGIONY PIŁSUDSKI

16-01-2012, 18:04
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 150 zł     
Użytkownik akcyz
numer aukcji: 2035593468
Miejscowość Polska
Wyświetleń: 23   
Koniec: 13-01-2012 18:01:15

Dodatkowe informacje:
Opis niedostępny...
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

JULIUSZ KADEN - BANDROWSKI


BITWA POD KONARAMI


Podpułkownikowi Rydzowi Śmigłemu,
komendantowi I. Pułku Piechoty, I. Brygady.


KRAKÓW — 1915

NAKŁADEM CENTRALNEGO BIURA WYDAWNICTW N.K.N.

[ N.K.N. — Naczelny Komitet Narodowy ]



ODBITO CZCIONKAMI DRUKARNI NARODOWEJ W KRAKOWIE,
WE WRZEŚNIU 1915 ROKU.

OKŁADKA I RYSUNKI A.S. PROCAJŁOWICZA


Stron 80 + wklejki z fotografiami + mapka bitwy,
wklejki z fot. na papierze kredowym, miękka oprawa format ok. 21,5 cm x 15 cm


[Autor fotografii nie jest podany]

[ Antoni Stanisław Procajłowicz (ur. w 1876 w Rodatyczach, zm. w 1949) polski malarz, grafik, ilustrator książek i typografii
tworzący w stylu secesji. Uprawiał także malarstwo sztalugowe i monumentalne.
Studiował w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych w pracowniach F. Cynka, J. Malczewskiego, L. Wyczółkowskiego
i J. Stanisławskiego (1896—1901).
Był członkiem Towarzystwa Polska Sztuka Stosowana (1901) oraz grupy Krąg (1948 — 1949).
Nauczał w Szkole Przemysłowej w Krakowie. Poza malarstwem projektował witraże, z technik graficznych
uprawiał drzeworyt i litografię. W 1911 podjął się prac malarskich w przebudowywanym pałacu Wielopolskich w Krakowie.]



Fragment z książki z Rozkazu dziennego Brygadyera Piłsudskiego :


Żołnierze !

Kilkudniowe nasze boje pod Konarami byty dla nas dotkliwe nie tylko ze względu na mnogość strat kolejowych,
lecz i dlatego, źe aniśmy walczyli złączeni, ramię przy ramieniu, ani też wyniki boju nie mogły cieszyć serca żołnierskiego.

Od samego początku bojów, będąc w rezerwie dywizyjnej ulegliśmy częstemu losowi rezerw — zo­staliśmy rozproszeni
na szerokiej przestrzeni, idąc na podparcie poszczególnych części frontu.

Najcięższe i najprzykrzejsze zadanie spadło na bataliony III i V, które stanęły na najbardziej zagro­żonym terenie.
Z dumą podnieść muszę zachowanie się wypróbowanego III batalionu, który w ciężkim boju i chaosie przez czas pewien
był jedyną zwartą grupą na szerokim froncie. Trzeci batalion w najcięż­szych moralnie warunkach zachował się po bohatersku,
znacząc obficie każdy krok swój krwią własną i wroga. Rozkazem niniejszym wyrażam wszystkim oficerom i żołnierzom
tego batalionu głęboką wdzięczność w imieniu całego oddziału za dowód, że w najcięższych warunkach żołnierz polski,
jeśli nie może wygrać boju, to honoru swego bronić potrafi.

W szczęśliwszych znacznie warunkach walczył 2 pułk, nie rozerwany przez losy na części. I batalion tego pułku ,
biorąc udział w ataku na szosę Opatowską pierwszy doszedł do nieprzyjacielskich okopów, biorąc karabiny maszynowe 
i licznego jeńca; II batalion dał dowód niespożytej siły moralnej przy nieudanym ataku na Przepiórów, stojąc przez kilkanaście
godzin w nadzwyczajnie silnym i blizkim ogniu nieprzyjacielskim i cofnąwszy się jedynie po otrzymaniu na to rozkazu.

Pierwszy batalion 1-go pułku przy ataku na Przepiórów wytrwał wraz z II batalionem aż do odwołania, następnie zaś
w brawurowym ataku na Kamieniec zdobył
kilkaset jeńców.

Wreszcie VI batalion dotąd oderwany od macie­rzystego pnia, służbą swoją zyskał powszechne pochwały swych przełożonych.

Boje, któreśmy zakończyli, by przejść na razie do względnego spokoju, zostawić muszą głęboki ślad w naszych umysłach.
Były one dla nas doskonałą szkołą, właśnie dlatego, że wymagały one bardziej niż inne, by nieledwie każdy z oficerów
i żołnierzy uczył się dostosowywać swe działania, do działań otoczenia, a zarazem złożył dowód, że dla dobrego żołnierza
niema położenia, z którego z honorem wyjść nie można.

Wśród mnóstwa bohaterskich czynów, dokonanych przez poszczególnych żołnierzy w czasie tych zmiennych co do szczęścia
bojów, zaznaczyć chcę w swym rozkazie te, które na szczególne uwzględnienie zasługują.

Major Śmigły-Rydz, wziąwszy na siebie za­danie, najczęściej nie odpowiadające, ani jego sto­pniowi, ani zdolnościom,
nie tylko sam wytrwał na stanowisku, niezwykle przykrem pod względem moralnym, lecz zlożyl w bojach o lasek Koziniecki
nowe dowody niezwykłego męstwa i spokoju przy największem niebezpieczeństwie.
Majorowi przedewszystkiem przypisuję, że III batalion nie ugiął się przy spełnieniu zadania przewyższającego znacznie siły
moralne przeciętnego żołnierza.

2. Podpor. Zygmunt Żarski-Radoński z III baonu wykazał w boju o lasek Koziniecki nadzwyczajną odwagę i sumienność pracy wojennej,
stojąc ze swym plutonem a potem zastępując zranionego dowódcę kompanii na zupełnie otwartej pozycyi w piekielnym
i blizkim ogniu karabinów maszynowych wobec widocznej przewagi nieprzyjaciela. Sam roznosił w ogniu amunicyę wzdłuż
linii ognia i rozdzielał ją pomiędzy żołnierzy. Wytrwał aż do otrzymania ciężkiej rany w głowę.

3. Podpor. Dorobczyński z III batalionu prowadził swój pluton w największym ogniu w kontrataku na nieprzyjaciela,
który już się silnie okopał. Zdobył okopy, biorąc 84 jeńców z oficerem.

4. Podpor. Tunguz-Zawiślak z I bat.
z własnej inicyatywy skierował go przeciwko flankującym atakujący batalion rosyjskim karabinom maszynowym
i porywając za sobą swych podkomendnych pierwszy wpadł do okopów rosyjskich biorąc kilkudziesięciu jeńców i 2 karabiny maszynowe.

5. Podpor. Kołodzieski z VI batalionu będąc opadniętym w nocy na forpocztach przez cafą kompanię grenadyerów rosyjskich,
poraniony wybuchem granatu (kilkanaście ran) wyprowadza placówkę dzielnym atakiem na bagnety do swego batalionu.

6. Sierżant Dańko Jerzy z I bat. przy ataku na Przepiórów 23/V, będąc z sekcyą na samym przedzie wziął szybkim atakiem
na bagnety 1 oficera, komendanta służby wywiadowczej i 1 żołnierza. 26/V na czele 15 ludzi poszedł skrycie pod Kamieńcem
do samych okopów rosyjskich, gdzie nie pokazując swej siły wezwał nieprzyjaciela do poddania się.
Gdy zaś będący w okopach oficer rosyjski, komendant kompanii, strzelił do niego, nakazał garstce swych podkornendnych
dać salwę do okopów, co miało taki skutek, że się nieprzyjaciel poddał w liczbie 150 żołnierzy i 1 oficera.

[... itd.]


Konary, dnia 5/VI 1915.

J. Piłsudski, mp.


SPIS RZECZY :

Przejście I. Brygady przez Nidę

Po drodze

Bitwa pod Konarami

Nabożeństwo po bitwie

Podwieczorek po bitwie pod Konarami

Grób Herwina

Śmierć Porucznika Franciszka Grudzińskiego

Jakób Darocha, Miecz. Kwieciński, Juliusz Bagniewski

Rozkaz dzienny Brygadyera Piłsudskiego

Mapka, ilustracye.


SPIS ILUSTR. NA WKLEJKACH :

Tabory podczas burzy
Pochód
W okopach
Pod Konarami
Patrol ułańska
Grób ś.p. kap. Herwina
  Patrol
W pochodzie
 Mapa bitwy pod Konarami


Oferowany egzemplarz przedstawiono na fotografiach do aukcji.
Przetrwał dwie wojny światowe i stan jego oceniam na dobry stosowny do wieku.
Okładka z przybrudzeniami i małymi zaplamieniami, drobne uszkodzenia i zagięcia
(szczególnie na krawędziach wystających poza blok książki.
Na okładce i wewnątrz stare przedwojenne pieczęcie i numery.
Kartki ręcznie i niezbyt równo obcinane. Wewnątrz lekkie zagięcia i małe
przybrudzenia czytelnicze.

Nie wysyłam za pobraniem !



1915 KONARY BITWA POD KONARAMI LEGIONY PIŁSUDSKI