Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Św. Jan Nepomuc Nepomucen oleodruk litografia

16-01-2012, 19:18
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 20 zł     
Użytkownik Butterfly-29
numer aukcji: 2036422281
Miejscowość częstochowa
Wyświetleń: 20   
Koniec: 13-01-2012 22:55:57

Dodatkowe informacje:
Opis niedostępny...
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

   

Witam serdecznie na mojej aukcji

 

Mam do zaoferowania oleodruk przedstawiający wizerunek Św. Jana Nepomucena, dla zainteresowanych kilka szczegółów życiorysu Świętego:

Joh[an]nes olim Welflini de Pomuk

- jak podpisywał się na oficjalnych dokumentach - urodził się w miejscowości Pomuk koło Pilzna między 1340 a 1350 rokiem, jako syn prawnika pochodzenia niemieckiego o nazwisku Welflin vel Wölflin. Rodzice Jana byli już starsi wiekiem, stąd późniejsze wzmianki o cudownym uleczeniu niepłodności matki.W 1370 roku, po kilku latach nauki w szkole klasztornej, został osobą duchowną, co zaznaczano tonsurą wygoloną na czubku głowy. W 1377 roku został oficjałem (notariuszem) sądu arcybiskupiego przy kurii praskiej, a wiec urzędu, który wykonywał władzę sądowniczą arcybiskupa. Po otrzymaniu święceń kapłańskich (około 1380 roku, podawana czasem data 1372 jest niewiarygodna) został proboszczem u św. Galla (czyli Gawła) w Pradze; powierzył jednak obowiązki proboszcza zastępcy, a sam rozpoczął studia prawnicze na uniwersytecie praskim (1381) i padewskim (1382-7) - najlepszych wtedy uczelniach tej części Europy. W czasie studiów praskich miał też być kaznodzieją kupców niemieckich - stąd wniosek, że swobodnie władał niemieckim. Otrzymał tytuł doktora prawa kościelnego. W 1389 został wikariuszem praskim. Wcześniej jednak, został kanonikiem przy kościele śś. Piotra i Pawła w Wyszehradzie. Jako "młody zdolny" szybko awansował i wkrótce był już wikariuszem generalnym biskupa Pragi Jana z Jenzenstein (Jenšteina) i osobistym spowiednikiem królowej Zofii (wg kroniki Austriaka Tomasza Ebendorfera Szeroko rozchodziła się jego sława jako kaznodziei. Według niepotwierdzonych źródeł w roku 1380 król Wacław IV zaprosił go do wygłoszenie serii kazań adwentowych w kościele zamkowym, a nawet podobno mianował go królewskim jałmużnikiem. Powodziło mu się nieźle, wybudował (kupił?) nawet dom do spółki z Janem, pisarzem katedralnym dworu biskupiego i pożyczał pieniądze osobom świeckim i duchownym. Jednym słowem - zrobił karierę, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę jego skromne pochodzenie z urzędniczej rodziny z małego miasteczka Pomuk.Niestety kariera ta uległa dosyć gwałtownemu zakończeniu - Król, podejrzewając, że żona nie jest z nim całkiem szczera w wielu sprawach postanowił zmusić do mówienia jej spowiedników. Kazał pojmać trzech duchownych bliskich królowej Zofii i torturami próbował wydrzeć z nich tajemnice. Istnieje nawet wersja mówiąca o osobistym udziale króla w torturach.Nepomuc tych tortur nie przeżył( stosowano tzw. "słupek", czyli torturę znaną z "Potopu", kiedy to Kmicic i Kuklinowski wzajemnie przypalali sobie boki pochodniami. Ponadto dokonana współcześnie obdukcja (1973) wykazała, że specjalistycznymi przyrządami zmiażdżono Janowi palce u rąk i nóg oraz zgnieciono pięty. Uderzenia w głowę spowodowały złamanie części twarzowej czaszki, całkowite odłamanie górnej szczęki oraz złamanie lewego łuku licowego. Kaci piłą potraktowali biodro Jana. śmierć nastąpiła na skutek wylewu krwi do czaszki.Dwu z aresztowanych księzy uwolniono, trzeciego, a był nim właśnie Jan, utopiono w Wełtawie zrzucając ze słynnego mostu Karola. Było to wieczorem (hora noctis quasi tertia, czyli między godziną 20 a 21) 20 marca roku 1393, choć data ta nie jest pewna. Tak więc - wbrew legendzie - Nepomucena nie utopiono, gdyż ciało zrzucone do rzeki było już martwe. Śmierć w obronie tajemnicy spowiedzi była jednak wymarzonym tematem propagandowym dla Kontrreformacji i tak Św. Jan został kanonizowany jako męczennik ( uważa się go również za patrona wszystkich mostów).

Ze Św. Janem wiążą się liczne cuda, obyczaje i przesądy

Pierwsze z nich to oczywiście pojawienie się w nurcie Wełtawy pięciu gwiazd, które wskazały lokalizację zwłok oraz wyschnięcie rzeki wkrótce po śmierci Jana, które pozwoliło na jego łatwe wyłowienie. Prażanie i pątnicy jak ognia wystrzegali się nadepnięcia na kamień grobowy Jana z Nepomuka umieszczony w posadzce katedry - przynosiło to zawstydzenie lub upokorzenie jeszcze tego samego dnia. Dlatego grób otoczono żelazną kratą. Kiedy w roku 1619 kalwiniści usuwali ołtarze i rzeźby z kościoła długo nie znajdował się odważny, który dotknąłby grobu czy samej kraty. Jeden z robotników powiedział: "Niech mnie Bóg broni, ja nie chcę tylko brać pieniędzy i takich rzeczy czynić, bo w ciągu mojego życia wiele razy słyszałem, że ten kto z własnej woli dotknie stopami grobu, przed końcem roku będzie przez świat wyśmiany, albo spotka go inne nieszczęście." Wreszcie kiedy znalazł się śmiałek, został cudowną mocą odrzucony od grobu i skonał w męczarniach. Przy grobie notowano liczne uzdrowienia i inne cuda, jak to głosił napis na tablicy umieszczonej na żelaznej kracie.

W czasie procesu kanonizacyjnego przytoczono wiele przykładów cudów dokonanych za sprawą Świętego. Było to np. uratowanie rodzinnego miasta Nepomuk przed zarazą (1680), cudowne uratowanie Teresy Krebs z Brux (powód ufundowania kościoła JN), liczne ozdrowienia, ocalenia z topieli, choroby, oczyszczenia z pomówień i oskarżeń. Najciekawsza jest historia barona Wunschwitza, który miał być stracony z powodu zabicia pawia w paryskim parku w Luwrze, lecz na skutek modłów do Jana z Nepomuka został uwolniony. W podzięce baron ufundował najsłynniejszą, wzorcową rzeźbę Jana na praskim moście Karola(1693). Turyści przechodzący przez most Karola "na szczęście" dotykają sylwetki Św. Jana, tak, że brąz jest wypolerowany do połysku. Ta tradycja wzięła się stąd, że mieszkańcy Pragi idąc do spowiedzi jedynym wówczas mostem praskim do któregoś z kościołów po drugiej stronie Wełtawy, przechodząc obok, dotykali Jana, by pomógł się im dobrze wyspowiadać.



Oleodruk  jest wykonany w Niemczech  w latach 20 poprzedniego wieku. Oleodruk jest zachowany  w bardzo dobrym stanie. Format zbliżony do dzisiejszego A3 czyli 420x320mm. Przed zalicytowaniem zalecam kontakt  żeby nie było później rozczarowania i nieporozumień, chętnię udzielę bliższych informacji; piszcie na e-mail, mogę przesłać dokładniejsze zdjęcia na e-mail. W razie pytań i sugestii również proszę śmiało pisać. Forma płatności do uzgodnienia. Pozdrawiam i życzę miłej licytacji.

-------------------------------------------------------

W związku z licznymi zapytaniami odpowiadam: oleodruk jest oryginalny , nie jest to żaden wspólczesny przedruk. Wykonany jest na grubym papierze o gramaturze ok. 350 - 400g/m2 ( dla porównania- zwykła kartka ksero ma 80g/m2 ). Sposób przesyłki zapewnia dostarczenie w nienaruszonym stanie.